Losy rodzeństwa Marszałka
Helena jak babcia z
Michałowskich
Najstarszą latoroślą Piłsudskich była Helena. Archiwa i pamiętniki
rodzinne niewiele opowiadają o jej życiu. Przyszła na świat w Zułowie, który
matka wniosła w posagu małżeńskim z Józefem Wincentym. Jako najstarsze dziecko
w rodzinie służyła pomocą matce w wychowywaniu młodszych dzieci. Rozmawiałem z Helą, chcąc ją namówić
wyjechać do Zułowa razem z dziećmi, co i mama życzyłaby –
pisał w pamiętniku szkolnym o pełnoletniej siostrze Bronisław (w domu zwany
Bronisiem) w 1883 roku. Jednak po kilku dniach się użalał, że Hela zaczyna już gospodarzyć, na co
patrzeć nie mogę. Bo daje np. chłopcom jeść bez proporcji. (...).
Starsze siostry Helena, Zofia i Ludwika wspólnie chodziły na zabawy taneczne do
domu ciotki Hołowniny, jednak większych rozrywek nie miały. Matka była chora i
należało nią się opiekować, także młodszym rodzeństwem i dom prowadzić. Hela z panną Chmielewską wyszły dziś
z rana do Kalwarji. Ot pobożna Hela, chce zrobić się chyba świętą, a do
klasztoru za nic w świecie nie chce wejść. Zula mówi, że list jej z
powinszowaniem imienin był zapełniony samymi błogosławieństwami i pyta, dokąd
ona chodzi modlić się i o jakichś nabożeństwach. (siostra
Zula, czyli Zofia, uczyła się w Warszawie i przyjeżdżała na wakacje do
Wilna). (…) Hela z
panną Chmielewską powróciły tylko po 10ej, (…), bo chciały być na nieszporach,
niby tu nie takie same mogłyby znaleźć, albo w drugi dzień.
Helena Piłsudska zmarła w wieku 53 lat podczas I wojny światowej w
szpitalu psychiatrycznym. Została pochowana na Rossie. O jej miejscu pochówku
przypomina nieczytelna tabliczka we wspólnym ogrodzeniu z ciotką Stefanią
Lipman, której ojciec za udział w powstaniu był zesłany w głąb Rosji. Była ona
nieodłączną towarzyszką życia młodszych i starszych Piłsudskich. Ciocia Stefcia
broni Zulę, bo sama taka bezładnica – pisał Bronisław. Stefania Lipman była
wnuczką Wincentego Billewicza, szambelana dworu Stanisława Augusta. Zmarła w
wieku 72 lat, była chora na raka. Ziuk
był dziś u Cioci Stefci. Tam siedziała Jenerałowa. Zaczęli rozmawiać najpierw o
literaturze ruskiej i polskiej. Później przeszli i do samych nacji. Ziuk bardzo
dawał moskalom, tak, że generałowa Karpiczenko gniewała się bardzo. Nierozumie,
czemu Polacy nienawidzą Moskali. Jednakże Ziuk, jak mówi Ciocia Stefcia,
zachwycił ją kompletnie.
Zula czyli pani Kadenacowa
weszła do historii, jako najbardziej ulubiona siostra Ziuka. Była
o rok starsza od Heleny. Gdy Zula wróciła z nauki w Warszawie, Broniś z
delikatną zazdrością pisał w pamiętniku, że Mama siedzi zawsze z Zulą i niby coś gadają, ale
najczęściej o strojach. Broniś uważał, że siostra z charakteru jest
podobna do ojca. Tatko
cóż rozum ma prawdziwie mądrego człowieka, zdolny, pisać mógłby, prawić
cokolwiek także, gra prześlicznie, ciągle sam komponuje, teraz napisał walc
„Złote wesele” Dziadulków Tomaszów, na uroczystość, która będzie za 4 lata. A
ile Polek i Mazur, polonezów, walców. W domu mówiono, że Zula ma
palce rozwinięte i biegle gra, tylko mało pracuje. Mama namawiała Zulę, by
„Halkę” się nauczyła grać. A
jednak Tatko do rzeczy prostych, ale gruntownych, nie ma charakteru. Zula taka
sama, tylko że w mniejszym stopniu, co do zalet, a wady może zginą, póki
dojdzie do wieku Tatki. Ale prawda Tatko był takim samym i młodym będąc.
Z drugiej jednak strony Broniś przyznaje, że dobra ona taka, zajmuje się w domu, z zaparciem się
siebie pielęgnuje ojca i matkę, dobrze tańczy, miła w rozmowie i jedynie to
tylko zarzucali, że jest za szczupła. 19-letnia Zofia wpadła w oko
42-letniemu lekarzowi Bolesławowi Marcinowi Kadenacemu, synowi szlachciców Jana
i Marii ze Stupczyków. Nazwisko Kadenacy przeszło ewolucje w polskiej pisowni:
od włoskiego Catenazzi, poprzez różnie pisane w metrykach Catenaci, Cadenaci,
Cadenacy, do współcześnie żyjących potomków: Kadenaci i Kadenacy. Gdy czuła para, jak określał
siostrę i lekarza Broniś, czas spędzała razem, on doglądał Mamę i
rozmawiał. Mama miała
silną gorączkę, budziła się, ciągle wołała i prosiła jutro pójść do Kadenacego,
przyprowadzić go do piłowania nogi, ale zaraz mówi, że to może drogo będzie
kosztować, więc nie trzeba. Zula mówi, że gorączka Mamy jest skutkiem ciągłych
kłopotów (...). Doktor Kadenacy operował też Babunię Piłsudską i
dobrze poszło, bo widzi już trochę.
Zofia Felicja i Bolesław Marcin pobrali się 22 września 1884 roku w wileńskim kościele św. Piotra i Pawła. Świadkami na ich ślubie byli m. in., Antoni Piłsudski i znany chirurg Hipolit Jundziłł. Zofia i Bolesław, wg danych z państwowego archiwum, mieli liczną gromadkę dzieci: Maria (zmarła w wieku 2 lat i 4 miesięcy w styczniu 1888r.), Jan (1887), Marianna (1890), Zofia (1891), Bolesław (1895), Czesław (1896), Helena Janina (1897), Kazimierz (1901). Większość z nich przyszła na świat we własnym domu Kadenacych przy Błogowieszczańskiej 14, późniejszej Portowej, dziś Pamenkalnio 32. Chrzczeni byli w kościele św. Ducha w Wilnie.
Najmłodszy Kazimierz Kadenacy maturę zdawał w Gimnazjum im. Króla
Zygmunta Augusta w Wilnie, wydział inżynierii wodnej ukończył na Politechnice
Warszawskiej. Był odznaczony „Medalem za wojnę 1920 r.”. Zaraz po II wojnie
światowej przyjechał do Olsztyna, gdzie osiadł i pracował w „Społem”. Doczekał
się z żoną Danutą z Marcinkiewiczów (zm. w 1974r.) jedynego syna Tadeusza,
anglisty po Uniwersytecie Jagiellońskim. Dziś często uczestniczy on m.in. w
spotkaniach dotyczących rodziny Piłsudskich. Kazimierz zmarł w wieku 91 lat w
Olsztynie. Był honorowym członkiem Olsztyńskiego Towarzystwa Miłośników Wilna i
Ziemi Wileńskiej.
O córce Kadenacych Zofii, adiutant Mieczysław Lepecki
zanotował: Marszałek
siedział na kanapce, a obok niego panna Zulka (córka Zofii Kadenacowej) z
nożyczkami w ręku. Wszyscy namawiali Marszałka, aby pozwolił obciąć sobie
paznokcie z rąk, bardzo należy przyznać, wyrośnięte. Marszałek stawiał pasjansa
i zdawał się wcale nie słyszeć tych próśb. Przekomarzał się z Zulką, że nie da
obcinać rąk. Następnego dnia nie było śladu po długich paznokciach.
Bolesław Marcin Kadenacy zmarł u schyłku I wojny światowej na raka żołądka w Wilnie, przy Montwiłłowskiej 7 – zanotowane jest w księgach wieczystych kościoła św. Jakuba i Filipa z 24 stycznia 1918 roku. Zofia zmarła w Warszawie 17 lat później. Obaj z mężem, jak i córka Maria, są pochowani na Cmentarzu Bernardyńskim w Wilnie, w kwaterze Kadenacych.
Broniś i
Marynia
Bronisław Piotr był pierworodnym synem Marii i Józefa Wincentego.
Przyszedł na świat w Zułowie, gdzie pod krzyżem dał sobie słowo, że
najważniejsze są „Obowiązek, Matka i Bóg”, a hasło „Naprzód pracę”. Zwracano
się do niego Broniś. Mama
nazywa mnie gderaczem, starym kawalerem, powraca, że jestem podobny do
Dziadulka Walerego Piłsudskiego, któren ciągle piłował językiem. (...) W
aktach szkolnych Bronisia zanotowano, że był skromny i cichy, w ciągu dwóch lat
nauki w Wilnie tylko 2 razy spóźnił się na lekcje. Na pewno bardzo dużo nad
sobą pracował, że nawet rodzeństwo czasem żartowało, iż będzie profesorem, bo
ciągle siedzi w książkach. Zacząłem
dziś 18 rok. Ale tak ważny dzień nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Dałem
sobie tylko słowo postępować nadal oględnie, t.j. krok każden obmyślać. Będę
nadal starać się uczyć dobrze i nie przekraczać norm moralności. I dziś
modliłem się, by Mama już wyzdrowiała. (...). Pamiętniki Bronisława
Piłsudskiego mówią, że koniecznie
potrzebuje serca i człowieka, komu mógłbym zwierzyć się.
Czasem był zły na
wszystkich, tylko nie pana Boga. Lubił chodzić z Ziukiem na Górę
Trzykrzyską, do ogrodu bernardynów. Najczęściej też szli w niedzielę na Mszę
św. do katedry albo kościoła św. Bernarda i Franciszka. Podczas niedzielnych
spotkań rodziny, Dziadulek
rozmawiał z nami o polityce, o aresztowanym Kraszewskim, babunia o sukniach
(...). Bronisław zdawał sobie sprawę z trudności, w jakich znalazła
się rodzina po przeniesieniu się z Zułowa do Wilna. Tatko niby trochę lepiej. Bardzo
jest znerwowany, ciągle krzyczy i zawsze wszystko niedobrze i źle zrobione.
Mówią, że kiedyś z racji browaru, wpadł w taką złość, że choć chory nie mogący
poruszać się, skakał na łóżku. Zobaczymy jakie życie będzie teraz w Wilnie,
przejeżdżając koło Ostrej Bramy modliłem się na te intencje. Mieszkania jeszcze
nie mamy, znowu zostaniemy, czy na tym samym, czy na podobnym (1883).
Jednak świadectwo dojrzałości Broniś otrzymał z dala od Wilna, w 5
Gimnazjum Klasycznym w Sankt Petersburgu. Najprawdopodobniej znalazł się tu w
pogoni za Zofią Baniewiczówną, która wybrała
dla siebie taki fach jak buhalterija i przebywała w mieście
nad Newą. Wybrałem
Zosię, bo najwięcej mi się podoba, bo najprzystojniejsza, bo najzgrabniejsza,
bo może zostały jeszcze wspomnienia z czasów przeszłych? Niedługo
do Petersburga wyjeżdża rodzina Zosi: matka Helena, siostra Maria oraz bracia
Leon i Julian. Pamiętniki i korespondencja Bronisława mówią, że Helena
Baniewiczowa przyjechała z rodziną nad Newę, by ustrzec Zosię przed nim. Wg
niej córka była godna lepszego kandydata na męża. Zdaje się mi, że ona unika mnie;
matka ciagle stoi na przeszkodzie, jak naumyślnie. Po nieudanych
zalotach do Zofii, Broniś zwraca uwagę na jej siostrę Marię. W pamiętnikach
Bronisia z okresu wileńskiego, Maria jest wspominana bardzo rzadko. Chcę przestać myśleć i nie mogę, bez
jakiegokolwiek zajęcia się: Marynia silnie wpiła się w serce moje.
W Petersburgu wstąpił Broniś na uniwersytet na wydział prawa.
Ukończenie go stwarzało mu możliwość błyskotliwej kariery. Niedługo Broniś
zostaje zesłany na Sachalin za uczestnictwo w planowanym zamachu na cara
Aleksandra III. Dzięki zabiegom ojca wyrok śmierci został zamieniony na 15 lat
katorgi. Ziuk zostaje zesłany na 5 lat. Zsyłka Bronisława zaowocowała zebraniem
materiałów o tubylczych ludach Ajnu i Gilakach. Za całokształ działalności
naukowej na Dalekim Wschodzie, Rosyjskie Towarzystwo Geograficzne w Petersburgu
nagrodziło Bronisława Piłsudskiego małym srebrnym medalem (1904). W podwórku
muzeum krajoznawczego na Sachalinie pomnik upamiętnia najbardziej znanego na
tych terenach etnografa - zesłańca.
Na Sachalinie Bronisław z miejscową Ajnką założył rodzinę i miał
dwójkę dzieci. Żaden z braci Bronisława nie doczekał się męskiego potomka,
natomiast wschodnia żona Chuhsamma urodziła mu syna Sukezo i córkę Kyou.
Ajnowie, wg tradycji, nie mogą opuszczać miejsca zamieszkania, dlatego jest to
jedna z przyczyn samotnego powrotu Bronisia do Europy.
Będąc w Galicji Bronisław nawiązuje kontakt z Marią Żarnowską z domu Baniewicz, która już wówczas była w separacji z mężem Janem Nepomucenem, przyszłym pierwszym prezesem Najwyższej Izby Kontroli RP. Maria i Jan nie byli po rozwodzie. Mieli syna Jana, późniejszego historyka sztuki.
Broniś i Marynia wspólnie zamieszkują we Lwowie, Zakopanem,
wyjeżdżają do czeskiego Karslbadu – określają siebie jako małżeństwo.
Przechowywane w zbiorach Tatrzańskiego Muzeum im. T. Chałubińskiego w Zakopanem
zdjęcie Bronisława Piłsudskiego i Marii Żarnowskiej, a także zachowane listy
potwierdzają, że pomimo upływu odnaleźli siebie, chociaż i na krótko. Marynia
ćwiczyła śpiew i marzyła o scenie. Broniś w listach do niej pisał, że ty tak zawsze byłaś daleką od chęci
legalizowania naszego związku, że nie chciałem robić jakiegoś nacisku, jak i w
innych kwestiach. Wszak to twoja słaba strona, bojaźń podlegania naciskowi,
chociażby i najmilszemu. U Marii zostaje zdiagnozowany rak. Broniś
nie był w stanie jej utrzymać, ani opłacić lekarzy. W rozkoszy uroczej zapomnieliśmy, że
rzadko zdarza się idylla bez końca. Po jej wyjeździe do
Petersburga, chciał zapuścić
żałobną fryzurę. Jednak włosy na szyi dokuczały i ostrzygł je
trochę. Operacje nie przyniosły Marii zdrowia. Broniś i Marynia rozstali się.
Marynia z pewnością miała pozytywny wpływ na zachowanie Bronisia, bo jak pisał
w listach o
aktywności, której nabyłem przy tobie, nawet Ziukowa dziś mówiła.
Warto dodać, że w sierpniu 1909 roku Bronisław Piłsudski zwrócił się do spółki
ubezpieczeniowej „New York” z pismem informującym, iż po jego śmierci 10 000
koron austriackich ma być wypłaconych Marii Żarnowskiej. Wykonawcą formalności
został wskazany brat Jan Piłsudski (w 1930 roku uzyskał on negatywną odpowiedź,
gdyż nie było wpłaty w 1917r.).
Maria Żarnowska wróciła do męża i spędziła z nim dwa ostatnie lata
życia, zmarła w czerwcu 1911 roku w wieku 39 lat w Petersburgu, pochowana jest
na Rossie. Obok niej pomnik siostry Zofii, która wyszła za mąż za Bolesława
Bejnara, mieli dwie córki Helenę (zwaną Kota) i Aldonę. Zofia zmarła w tym
samym roku co siostra, w grudniu, w wieku 42 lat, w Petersburgu. Bronisław
Piłsudski po rozstaniu z Marią nie kontynuował pracy naukowej, ciało jego
znaleziono w Sekwanie 21 maja 1918 roku.
Na cmentarzu na Rossie spoczywają siostry Zofia i Maria, obok
ogrodzenie z nieczytelnymi tabliczkami Helena Piłsudska i Stefania Lipman,
nieco wyżej Jan Żarnowski. Bronisław Piłsudski znalazł spokój wieczysty na
cmentarzu Montmorency w Paryżu. Pomniki na Sachalinie, na wyspie Hokaido w
Japonii, góra jego imienia, a także tablica pamiątkowa w PAU w Krakowie
przypominają o losach zdolnego etnografa.
Adam i Julia
Adam Antoni Piłsudski urodził się w Zułowie. Uczył się w Wilnie.
Początkowo miał trudności z nauką, gdyż Broniś zanotował, że chciałem poduczyć Adasia przez
wakacje, by w 3iej klasie nie szlupnął, lecz na kolejnych kartkach
pamiętnika dodaje: Adaś
dobrze się uczy, choć mu nikt nie pomaga. Ma z greckiego i matematyki po 4,
reszta 3. Zdolny on prawie, że może Ziukowi dorównać. Według
Bronisia, Adasiek
kochany zupełnie w ślady jego idzie [Ziuka]. Co do jedzenia nic nie lubi,
oprócz bifsztyków, no i jakichś słodkich potraw, na wszystko marszczy się i
mruczy pod nosem, że niedobre.
W późniejszych latach Adam pracuje przy budowie elektrowni
wileńskiej. W ciągu 23 lat w wileńskim samorządzie miejskim jest naczelnym
księgowym. Rozwija działalność społeczno-filantropijną stojąc na czele jednego
z okręgów kuratorium nad biednymi. Z biegiem czasu zostanie wiceprezydentem
miasta i senatorem RP. Był kawalerem Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia
Polski (odznaczony 3 maja 1933 roku), kawalerem orderu Polonia Restituta.
Umiera, jak i Zula oraz Ziuk w 1935 roku. Wyjechał do Warszawy na
zebranie Państwowej Rady Kolejowej, by tam reprezentować Wilno. 2 dni spędził w
stolicy na załatwianiu spraw wileńskich. Gdy wszystko załatwił, ciężko zasłabł.
Stwierdzono zapalenie obu płuc i po kilku dniach zmarł. Przy śmierci byli córka
Wanda Pawłowska, siostrzenica Wanda Bułhakowa, brat Jan Piłsudski oraz lekarze,
marszałkowa Aleksandra Piłsudska przybyła kilka minut po zgonie. Trumnę
przewieziono pociągiem z Warszawy do Wilna.
W maju 1939 roku magistrat miasta Wilna zadecydował, że na swój
koszt wybuduje pomnik Adamowi Piłsudskiemu, jako długoletniemu pracownikowi.
Nie zostało to zrealizowane. Pomnik stanął dopiero w 1989 roku. Nie została na
nim upamiętniona żona Leonia – Julia z Łodwigowskich, która zmarła niedługo po
odejściu męża, po długich i ciężkich cierpieniach, w wieku 68 lat. „Pochowana
została w sklepieniu razem z Adamem Piłsudskim na Rossie” – zanotowała ówczesna
prasa wileńska.
Julia urodziła się w Paryżu z matki Francuzki i ojca Polaka,
emigranta z roku 1848. Mieszkała z rodzicami w Dąbrowie Górniczej, gdzie ojciec
po zezwoleniu powrotu do kraju obejmuje stanowisko dyrektora jednej z
tamtejszych kopalni. Lata szkolne spędziła w Łodzi. Później pracowała w
zarządzie kopalni. Po śmierci ojca utrzymywała matkę i młodsze siostry.
Udzielała się w szeregach Polskiej Partii Socjalistycznej. U schyłku życia
Julia była dość wątłych sił. Z powodów zdrowotnych nie udzielała się społecznie
i głęboko przeżyła śmierć szwagra. „W ów pamiętny smutny wieczór wyprowadzenia
jego ciała z Belwederu słuchała ze słuchawkami sprawozdania pogrzebowego.
Kochała piękno, szczególnie muzykę, kwiaty i przyrodę. Kochała szare wróble” –
dzielili się wspomnieniami o niej koledzy.
Julia i Adam mieli córkę Wandę, lekarz z zawodu, która ochrzczona
została w kościele św. Rafała. W sierpniu 1934 roku wyszła ona za mąż w Wilnie
w kościele św. Ducha za porucznika lekarza wojskowego Kazimierza Pawłowskiego
(ur. 1892r.). Był on wdowcem z województwa łódzkiego, synem Antoniego i Salomei
z Kościołków.
Kazimierz jak dziadek ojca
Kazimierz Gabriel przyszedł na świat w Zułowiu. W domu był
nazywany Ziniakiem. Broniś opiekował się nauką młodszych braci: dałem Adasiowi do czytania książkę o
powstaniu, a Ziniowi drugą, trzeba ich przyzwyczajać do czytania(...) bo widzę,
że czytać będą.
Ziniak był ojcem chrzestnym syna Zofii i Bolesława Kadenacych –
Czesława, późniejszego por. Wojska Polskiego, potem w rezerwie. Wiadomo, że
Kazimierz pracował wspólnie z ojcem w Petersburgu. Gdy spłonął dwór w Zułowie,
Józef Wincenty prowadził w Petersburgu magazyn i sklep drożdży prasowanych. Był
dyspozytorem i dyrektorem technicznym Nowo – Kalinkinskiego Towarzystwa Udziałowego,
syn jego Kazimierz jednym z dyrektorów. Zakłady produkowały wino stołowe,
likiery i wódki, przygotowywane sposobem parowym z oczyszczonego spirytusu.
Józef Wincenty Piłsudski nieoczekiwanie umiera na początku 1902
roku, zostaje pochowany na cmentarzu wyborgskim w Petersburgu. Kazimierz
niedługo zostaje wykluczony z interesu. Składa podanie o pracę w Towarzystwie
Drogi Enzelo – Teherańskiej. Pracuje jako rachmistrz do upadku spółki podczas
rewolucji październikowej. Prawie dziesięć razy zmienia miejsce zamieszkania w
Petersburgu. W 1913 roku był właścicielem petersburskiej firmy krawieckiej
„Luiza Louvar i Co”, która szyła ubrania damskie i dla artystów. Nazwa firmy,
to imię i nazwisko żony Kazimierza Piłsudskiego. Wiadomo, że przybyła ona do
Petersburga w 1910 roku jako austriacka poddana. Niedługo zostaje znaną w
stołecznych domach Rosji krawcową ubrań damskich.
Po I wojnie światowej Kazimierz wraca do Wilna, pracuje w banku,
następnie w Najwyższej Izbie Kontroli. Dalszych losów Luizy Louvar nie udało się
odnaleźć. Wiadomo, że do 1917 roku była na liście obcokrajowców w
Piotrogrodzie.
W 1937 roku Kazimierz został honorowym członkiem Polskiego Związku
Szachowego. Wraz z wejściem do Wilna sowietów 17 września 1939 roku zostaje z
bratem Janem aresztowany, więziony w Moskwie w Butyrkach i na Łubiance. Nie
przeżył trudności więziennych, umiera w Bucharze w wieku 70 lat. W jednym z
wywiadów (1981) córka marszałka, pani Wanda Piłsudska wspomina: „Stryj
Kazimierz nie przeżył wojny, umarł z wycieńczenia, a stryj Jan, który był
młodszy i silniejszy, wydostał się na Bliski Wschód, skąd przybył do Wielkiej
Brytanii”.
Janek i Maryniutka
Podczas aresztu Bronisia i Ziuka, w I wileńskim gimnazjum uczyli
się Adam, Kazimierz i Jan. Najmłodszy z nich, Janek, nie powtarzał żadnego
roku. Powodziło się mu też dobrze w innych dziedzinach: jak mówił Tatko, będzie bardzo
dobrze jeździł konno, teraz lata prawie na każdym, ma się rozumieć, roboczym,
koniu w Zułowiu. W latach 1892-1894 Jan był gimnazjalistą w
Lipawie, gdzie uzyskał maturę. Następnie studiował prawo w Moskwie, jednak z
powodu działalności w polskiej organizacji studenckiej został usunięty. W 1904
roku, po ukończeniu studiów prawnych w Kazaniu, uzyskuje tytuł pomocnika
adwokata. Dwa lata później w Witebsku, w kościele św. Antoniego, zawarł
małżeństwo z 24-letnią szlachcianką Marią Zabłocką, córką Witolda Aleksandra i
Marii ze Sławińskich.
W rodzinie zwracano się do Marii Piłsudskiej, żony Jana –
Maryniutka. Już w rok po ślubie, przebywała ona w Zakopanem na kuracji i leczeniu.
Jak zaznaczał w swych listach Broniś do Żarnowskiej zgodziła się, by jej zrobiono
jeszcze jedną operację, byle tylko jeszcze prędzej wyzdrowieć. W Zakopanem
wspominał Broniś, z Maryniutką grałem w karty i ogromnie ją zagrałem. Śmiała
się i upewniała, że Janek ją więcej wspomina niż ty mnie (chodzi
o Żarnowską). Dwa lata była Maryniutka na leczeniu w Zakopanem. Odpis aktu
zgonu z kościoła św. Jakuba i Filipa w Wilnie z dnia 5 kwietnia 1921 roku mówi,
że Maria Piłsudska zmarła w Wilnie w wieku 40 lat przy ulicy Portowej 6, na
zapalenie płuc. Została pochowana na Rossie, w rodzinnym grobie.
Nie doczekała się Maryniutka, aż jej ukochany Janek zostanie
posłem, wicemarszałkiem Sejmu RP, ministrem skarbu i wiceprezesem Banku
Polskiego.
Jan Piłsudski każdy miesiąc dla czytelni im. Tomasza Zana na
Wielkiej Pohulance 14 (dziś Basanavičiaus 16) przesyłał 100 złotych i dzięki
swym staraniom z Banku Polskiego uzyskał subwencję 3000 zł. Dzięki Janowi
Piłsudskiemu trafiły do Biblioteki im. Wróblewskich w Wilnie pamiętniki brata
Bronisława z lat 1882-1885. Przybliżają one nieco życie codziennie Piłsudskich
u schyłku XIX wieku. W bibliotece są też przechowywane świadectwa Jana
Piłsudskiego z lat szkolnych i studenckich.
Po II wojnie światowej Jan Piłsudski osiada w Anglii, gdzie i
umiera.
Najmłodsi
Ludwika Lucjana jak prababcia Mamy
Ludka, jak ją nazywano w rodzinie, przyszła na świat w Wilnie.
Broniś i Ziuk określali ją jako
może najlepszą ze wszystkich dzieci, tylko ją psują Mania i Janek, ale uparta
okropnie. Gdy Broniś i Ziuk zostali aresztowani, Ludka miała ponad
10 lat. Nic więc dziwnego, że Broniś jej nie poznał, kiedy się spotkali w
Krakowie po ponad 15 latach, po jego powrocie z zesłania. Wspomina, że oszukała nawet mię, bo zjawiła się
niby jakaś studentka, przysłana od mego przyjaciela z Szwajcarii i 10 minut z
nią rozmawiałem, przyjmując za czystą monetę to, co mi mówiła.
i został pochowany na Rossie.
Po zesłaniu Bronisia na Sachalin utrzymywała z nim kontakt listowny, a nawet zamierzała go odwiedzić. W wieku 18 lat trzymała do chrztu córkę Zofii i Bolesława Kadenacych – Helenę Janinę (1897). Zauważyła ją też ochrana carska podczas protestów robotniczych w Łodzi w 1903 roku.
Ludwika wyszła za mąż za Leona Majewskiego. Zmarła po długich i
ciężkich cierpieniach 22 lutego 1924 roku w wieku 46 lat w Wilnie, przy ulicy
Portowej 6, została pochowana na Rossie. Zostawiła męża i córki: Halinę Jadwigę
oraz Zofię.
Kacper jak pradziadek Billewicz
Kacper został ochrzczony w kościele św. Jana w Wilnie. Imię
otrzymał na cześć Kacpra Billewicza, marszałka szlachty powiatu rosieńskiego,
późniejszego prezesa Sądu Głównego Wileńskiego, a przede wszystkim głównego
wychowawcy matki po stracie rodziców. Kacperek,
uparciuch, rozpieszczony, przywykł, by wszyscy postępowali na jego dudkę –
pisał o 2-letnim braciszku 17-letni Bronisław. Kacper, jak i jego o pięć lat
starszy brat Janek, uczył się w gimnazjum Nikołajewskim (św. Mikołaja) w
Lipawie. Dwa lata był w jednej klasie. Zachowanie jego oceniano na 4 (dobre), z
łaciny, niemieckiego, francuskiego, matematyki miał 3, z rosyjskiego 2.
Ukończył tylko dwie klasy, dlatego nie przysługiwała mu służba cywilna. Po
odbyciu służby wojskowej mógł być na służbie urzędnikiem trzeciej kategorii –
napisano w świadectwie z gimnazjum (1895 r.).
Broniś zwracał się do niego Kacperek. Źródła podają, że był on
kleptomanem. Po śmierci matki przebywał z ojcem w Petersburgu. Być może ojciec
chciał swego 20-letniego syna wciągnąć do pracy w Udziałowym Towarzystwie
Nowokalinkinskim, którego zakłady produkowały wino stołowe, likiery i wódki.
Pracował też tu starszy brat Kazimierz, zwany Ziniakiem.
Kacper zmarł w Wilnie 28 lipca 1915 roku, w wieku 36 lat. Rodziny
nie założył. Miejsce pochówku na Rossie w 20-leciu międzywojennym określały
przewodniki „koło siostry Heleny i ciotki Stefanii Lipmanówny”, krzyż
drewniany, napis na tabliczce blaszanej, mogiła ocementowana, bez ogrodzenia.
- czarnej owcy rodziny Piłsudskich
Maria i Cezary
Maria zmarła w 1921 roku mając 48 lat. Pochowana jest na
krakowskim cmentarzu Kobierzyn-Czerwone Maki, należącym do szpitala
specjalistycznego (ówczesny szpital psychiatryczny). Miejsce jej pochówku,
zachowane w pamięci krakowskich legionistów, zostało odnowione w 80. rocznicę
śmierci, tzn. w 2001 roku, dzięki Społecznej Szkole Średniej Nr 1 im. Józefa
Piłsudskiego. Organizatorzy tej akcji składając hołd siostrze – złożyli hołd
marszałkowi Piłsudskiemu. W uroczystościach uczestniczyli m. in. ostatni
prezydent RP na uchodźctwie śp. Ryszard Kaczorowski, wnuk Zofii i Bolesława
Kadenacych – Tadeusz, konsul Węgier w Polsce Istvan Kovacs.
oraz Haliną, córką Ludwiki – Sulejówek, 1934.
O Marii wiemy niewiele. Przyszła na świat w Wilnie. Mania kraść lubi i uparta, choć nic nie powie, a robi swoje. Jak co zrobi, to ucieka – pisał w pamiętniku Broniś o 10-letniej siostrze. Wyszła za mąż za Cezarego Juchniewicza.
Ich dwie córki, Maria i Wanda, późniejsza Bułharowska, były
częstymi gośćmi u marszałkostwa Piłsudskich. Dzisiaj Trzech Króli (1935, Warszawa, siostra Zula w
stołecznym szpitalu). Marszałek polecił zaprosić na wieczór, na kino, swe
siostrzenice: Marylę Kadenacównę, Halinę Oleńską, Wandę Bułhakową, Marię
Juchniewiczównę oraz pana Czesława Kadenacego i dr. Mariana Woyczyńskiego. Był
w dobrym humorze, kazał kupić czekoladek i zapowiedział, aby była herbata.
Wyświetliliśmy film „Życie Szopena”. Mieczysław Lepecki w swym
pamiętniku zanotował w 1935 roku, podczas uwidaczniającej się choroby marszałka,
iż panna Maria, córka
rodzonej siostry Marszałka, posiada niewzruszoną wiarę w „wujaszka”. Dla niej
Marszałek może zawsze robić, co zechce. Nie może więc zdarzyć się, aby chcąc
być zdrowym – nie wyzdrowiał. Wyzdrowieje na pewno.
Barwny był los Wandy Juchniewiczówny. Wyszła za mąż za Antoniego
Jerzego Bułhaka, drugiego fotografa w rodzinie po stryju, słynnym Janie
Bułhaku, ojcu polskiej fotografii krajobrazu. Jerzy Bułhak brał udział w wojnie
polsko-bolszewickiej 1920 roku jako oficer kawalerii, był jednym z adiutantów
Marszałka Józefa Piłsudskiego, uczestniczył w rajdzie samochodowym z Polski do
Bułgarii, był dyrektorem polskiej Giełdy Produktów Rolnych w Warszawie. Jerzy
często był określany jako XIX-wieczny szlachcic, była w nim litewska dusza, nieugięta,
harda, żywotna, i do rany przyłóż, i blisko nie podchodź. Jakiś
czas Jerzy i Wanda zamieszkiwali w Sulejówku. Po najeździe Niemców na Polskę we
wrześniu 1939 roku Jerzy wywiózł z płonącej Warszawy do swojego majątku na
Suwalszczyźnie marszałkową Aleksandrę wraz córkami, jej siostrę oraz ich
kuzynkę Annę. Tymczasem w następnym roku Bułhakowie otrzymali od ambasadora
Chiune Sugihary w Kownie japońskie wizy, i tak trafili do Kanady.
Pan Antoni Jerzy Bułhak, obywatel polski, syn Giedymina i Aldony,
z domu Dzierżyńskiej, urodził się w Zawołoczycach, w powiecie Nowogródzkim, 3
marca 1898 roku. Pan A. J. Bułhak żonaty jest z Wandą z domu Juchniewiczówną,
urodzoną w Wilnie 8 marca 1901, córką Cezarego i Marii z domu Piłsudskiej.
Małżeństwo zostało zawarte 11 kwietnia 1923 roku w Wilnie, w Polsce –
poświadczyła w 1940 roku konsularna sekcja polskiej ambasady w Vancouver w
Kanadzie.
Matka Antoniego Jerzego Bułhaka była rodzoną siostrą „czerwonego
Felusia”, czyli Feliksa Dierżyńskiego. Jej brat Władysław Dzierżyński był
profesorem neurologiem i psychiatrą, autorem pierwszego polskiego podręcznika
akademickiego do neurologii, mieszkał w Łodzi. Dzierżyńscy to odrębna historia,
tak jak i dzieje naszych bohaterów, Wandy i Jerzego Bułhaków w Kanadzie.
Piotruś i Teonia jak rodzice ojca
Bliźnięta Piotruś i Teonia bardzo mnie lubią, ciągle na mnie
patrzają i moje okulary, zdaje się, im najwięcej się podobają – pisał Broniś.
Boże Ciało (1883). Czytałem do obiadu Przegląd katolicki, któren Dziadulek
Tomasz przywozi zawsze. Po obiedzie o 4ej poszliśmy z Mamą wszyscy do
Bernardynów na nieszpory, a stamtąd Mama poszła do Babuni Michałowskiej. Mówili
później, że Babunia rozpłakała się, gdy zobaczyła Mamę, wchodzącą, bo nie była
o tem uprzedzona. Małe dzieci, t.j. Teonia i Piotruś wyszli dziś pierwszy raz
na świeże powietrze. O 7ej poszedłem po Mamę i zaprowadziłem do Dziadulków
Tomaszów, byli tu także radzi, bo wszystkie małe dzieci były. Ziuk tymczasem
siedział z Adamem w domu i gadali zdaje się, co w Zułowie będą robili.
Najmłodsze dzieci zmarły w niemowlęctwie na gruźlicę wiosną 1884
roku, Piotruś 19 kwietnia, Teonia – 21. Były w wieku 1,5 roku. Zostały
pochowane w Sugintach. Prochy ich z Sugint (dziekanat uciański) zostały wraz z
prochami matki przewiezione 31 maja 1935 roku do wileńskiego kościoła św.
Teresy i umieszczone w podziemnej kaplicy św. Józefa. 9 listopada 1935 roku z
inicjatywy braci Adama i Jana zostały karawanem zaprzężonym w 2 konie, okrytym
kapą, przewiezione na Rossę i złożone do grobu siostry, Ludwiki Majewskiej.
„Była cicha uroczystość rodzinna” – głosiły ówczesne gazety.
Maria z Billewiczów Piłsudska zmarła 20 sierpnia 1884 roku (wg starego kalendarza). Była bardzo młoda, miała tylko 42 lata. Najstarsza jej córka Helena miała wówczas 20 lat, najmłodszy syn Kacper – 3 lata.
Zyta
Kołoszewska
Mój mąż, z którym budowałam życie przez 23 lata, zostawił mnie i dzieci bez słowa. Wszystko się na mnie zawaliło, skontaktowałam się z naszymi bliskimi i nikt nie mógł pomóc. Przyszedł czas, gdy złożył pozew o rozwód, nawet gdy nie mieliśmy żadnych problemów ani nigdy nie kłóciliśmy się o nic katastrofalnego. Doktor Isikolo przyszedł mi na ratunek i rozwiązał problem, jaki miałam z moim mężczyzną. Połączył nas ponownie i wrócił do domu, do nas. Rzeczywiście życie jest tajemnicze i nigdy nie myślałem, że doświadczę tego, przez co przeszedłem, ale wszystko dzięki doktorowi Isikolo, który pracował dla mnie i zapewnił mnie o pozytywnych wynikach po 48 godzinach, które rzeczywiście nastąpiły, jak obiecał. Równie dobrze może rozwiązać Twoje problemy, jeśli skontaktujesz się z nim teraz. Napisz do niego na WhatsAppie pod numerem +2348133261196 lub e-mailem: isikolosolutionhome@gmail.com
OdpowiedzUsuń