Na zdjęciu: Zbigniew Kręcicki i Jerzy Surwiło
W Wilnie
Kiedy w lipcu 1875 r. (niektóre źródła podają 1874 r.) spalił się Zułów, rodzice Marszałka przenieśli się na stałe do Wilna. Tutaj kilkakrotnie zmieniali mieszkania. Zamieszkali początkowo przy ul. Trockiej (obecnie Traku 3), w domu Szarskich. W latach 1875-1877 było to pierwsze wileńskie mieszkanie Piłsudskich. Zajmowali pierwsze piętro od strony podwórza. Stąd Józef Piłsudski zaczął uczęszczać do I Gimnazjum Wileńskiego, które mieściło się w murach zamkniętego w 1832 r. Uniwersytetu Wileńskiego. Tutaj odsiadywał m. in. „karcer" za rozmowę w gmachu szkolnym po polsku.
Drugie mieszkanie rodziny Piłsudskich było przy ul. św. Anny (obecnie ul. Maironio nr 4), w sąsiedztwie obecnej Akademii Sztuk Pięknych i kościoła św. Anny, w domu Zejdlera. W dniu imienin Marszałka, Związek Legionistów ufundował tablicę pamiątkową z napisem: „W tym domu mieszkał w latach 1877-1878 Józef Piłsudski. 19 marca 1934 r. Legioniści." Tablica nie zachowała się.
Następnie Piłsudscy przeprowadzili się na ulicę Bakszta (obecnie Boksto 8).
W międzyczasie mieszkali bardzo krótko w domu Sobotkowskiego na Nadbrzeżnej (potem Zygmuntowska, obecnie Źygimantu.l2).W1881 r. znowu przenieśli się na ul. Bakszta, do domu Hausztejna (obecnie Boksto 16). Tutaj mieściła się tajna biblioteka kółka samokształceniowego pod nazwą „Spójnia" założonego przez gimnazjalistów - braci Bronisława i Józefa Piłsudskich.
W mieszkaniu domu Solca przy ul. Miłosiernej (obecnie Rusu. 5), naprzeciw cerkwi Spaskiej, 2 września 1884 r. dokonała żywota matka Marszałka, Maria Piłsudska. Niektóre źródła podają, że zmarła w wynajętej willi na Antokolu w okolicach Pośpieszki. Została pochowana w rodzinnym majątku w Sugintach, po 52 latach spoczęła na Rossie razem z Sercem Syna.
Owdowiały ojciec Marszałka mieszkał następnie z rodziną na ul. Dominikańskiej w domu Girguzina (obecnie Dominikoną 9). Był to okres zdawania przez Ziuka egzaminu dojrzałości w 1885 r. Znajdował się wówczas pod opieką ulubionej ciotki Stefanii Lippmanówny (była wnuczką Wincentego Billewicza, powstańca z 1831 r. zesłanego na Sybir). Zmarła w 1910 r., pochowana na Rossie.
W latach 1885-1886 Piłsudski studiował medycynę na uniwersytecie w Charkowie. Atmosfera, która panowała na tej uczelni nie odpowiadała mu. Po powrocie do Wilna w 1886 r. mieszkał przy zauł Bernardyńskim w domu Lipnickiego. Dokładny adres nie ustalony. Tutaj przeczytał pierwszy tom „Kapitału" Marksa po rosyjsku.
Piłsudski zatrzymywał się także w mieszkaniu Stefanii Lippmanówny, na rogu ulic Nowogródzkiej (Naugarduko) i Makowej (Agonu) -Naugarduko 12.
22 marca 1887 r. został aresztowany w mieszkaniu Tytusa Paszkowskiego przy ul. Trockiej 11 (naprzeciwko kościoła Franciszkanów), do którego wstąpił idąc od ojca do ciotki Lippmanówny (niektóre źródła podają, że aresztowanie nastąpiło w mieszkaniu ciotki -dom przy obecnej ul. Naugarduko 12). Oskarżono go o współdziałanie z zamachowcami na cara Aleksandra III. Wśród nich byli m. in.: Aleksander Uljanow (brat Lenina) i Bronisław Piłsudski (brat Józefa). Jak wiadomo, Uljanowa skazano na karę śmierci. Natomiast Bronisław otrzymał wyrok 15 lat katorgi na Sachalinie, Józef został skazany na 5 lat zesłania do Syberii.
Po zesłaniu Józefa Piłsudskiego, ojciec jego z synami Adamem i Kazimierzem mieszkał przy ul. Tatarskiej (obecnie Totoriu 22) w domu Czasznickich. Po powrocie Piłsudski jakiś czas tutaj przebywał.
Do Wilna Piłsudski wrócił 1 lipca 1892 r. Idąc ze stacji o wpół do dziewiątej rano, wstąpił do dawnego przyjaciela Zygmunta Nagrodzkiego. Ten go nie poznał. Piłsudski miał dużą brodę, brak dwóch zębów na przedzie (zostały wybite przez żandarma ciosem kolby karabinu podczas uśmierzania buntu na postoju więziennego transportu w Irkucku, w którym wziął udział). Na okrzyk Piłsudskiego: „Jak się masz, Zygmusiu!" Nagrodzki odpowiedział z wileńska: „Ja pana nie przypominam, czy nie ma pan pomyłki?" - „Pomyłki nie mam, ale widzę, że trzeba się przedstawić: Józef Piłsudski".
To samo spotkało Ziuka, gdy jego najulubieńszą siostra Żula - Zofia Piłsudska, która w międzyczasie wyszła za mąż za dr Bolesława Kadenacego, otworzyła mu drzwi i nie poznała brata. Działo się to w domu Zofii i Bolesława Kadenacych na Belmoncie, ongiś miejscu spotkań Filomatów (obecnie Belmonto 20). U nich mieszkał przez pierwsze miesiące wolności. Było to wówczas jedyne rodzeństwo w Wilnie, do którego mógł się udać, ponieważ ojciec z dziećmi był w tym czasie na rodzinnej Żmudzi. Odwiedził ich tam.
Po powrocie ze Żmudzi do Wilna, nawiązał kontakt z grupą polskich socjalistów na czele z Dominikiem Rymkiewiczem. Zaczął działać. Jeszcze świeże były w pamięci noce, gdy z kolegami chodził nocą za Wilię, za Zielony Most, gdzie poniżej kościoła św. Rafała, obok późniejszej elektrowni, był cmentarz i stała waląca się kapliczka. Tam zbierali się w mroku, składali przysięgi, że będą walczyć o wolność i niepodległość Rzeczypospolitej. To były czasy, gdy w miejscach publicznych zakazywano „gawarit po polski". W atmosferze tamtych nocnych spotkań, w 1893 r. w Lasach Ponarskich Piłsudski bierze udział w pierwszym, założycielskim zjeździe Polskiej Partii Socjalistycznej. Oprócz Józefa Piłsudskiego i Stanisława Wojciechowskiego w zjeździe uczestniczyło dwóch Tatarów: Stefan Bielak i Aleksander Sulkiewicz, późniejszy legionista, poległ w 1916 r. Dodać trzeba, że zjazd ów liczył pięciu uczestników. Do programu zostaje włączona walka o niepodległość Polski. Pierwszym pseudonimem Piłsudskiego w PPS był „Romantyk" (następne - Rom, Ziuk, Czortowiec, Wiktor, Mieczysław). Ten moment niektórzy kronikarze odnotowali jako początek spełniania się przepowiedni Adama Mickiewicza w symbolu 44, co w „Widzeniu" księdza Piotra w części III „Dziadów" oznaczało tajemnicze imię tajemniczego „namiestnika wolności na ziemi". W przypadku Polski miał nim być Józef Piłsudski.
W wileńskim domu Rymkiewiczów przy ul Święciańskiej (obecnie Śvenćioniu 2) Piłsudski po powrocie z Syberii po raz pierwszy zetknął się z grupą polskich socjalistów, następnie uczestniczył w spotkaniach konspiracyjnych, czytaniu książek i broszur socjalistycznych. Tutaj zapewne poznał znaną z urody Marię z Koplewskich Juszkiewiczową, socjalistkę, córkę znanego w Wilnie lekarza, która pracowała w tajnym nauczaniu. Była po rozwodzie z inżynierem Marianem Juszkiewiczem, miała córkę Wandę. Niezwykła uroda Marii Koplewskiej pociągała wszystkich. Zwano ją wśród socjalistów „Piękną Panią" lub „P.P." oraz „PPS bez S". Była bardzo odważna i często przewoziła nielegalne wydania czyli „bibułę". Podczas konspiracyjnych spotkań, w domu Rymkiewiczów między Piłsudskim i Marią zrodziło się uczucie. Podobne już przeżył na zesłaniu w Kireńsku, gdzie poznał pannę Leonardę Lewandowską, skazaną na osiedlenie. Miał wówczas 22 lata, ona była o kilka lat starsza. Oboje byli młodzi, oboje zesłańcy polityczni, nic też dziwnego, że wkrótce przyjaźń ich zamieniła się w uczucie bardziej bliskie, ale do małżeństwa nie doszło. Inaczej stało się w przypadku Marii Koplewskiej. Zapewne wiosną 1899 r. Piłsudski powziął zamiar jej poślubienia. Ponieważ Maria była rozwódką (formalny rozwód przeprowadziła w kościele ewangelickim w Warszawie), co uniemożliwiało zawarcie związku w kościele katolickim, obydwoje zdecydowali się przejść na protestantyzm. Piłsudski dokonał tego w Łomży 24 maja 1899 r., a 15 lipca tegoż roku w kościele ewangelicko-augsburskim we wsi Paproć Duża (łomżyńskie) odbył się ślub Józefa Piłsudskiego z Marią Juszkiewiczową z Koplewskich. Byli na nielegalnej stopie, dlatego też w metryce ślubu Maria Juszkiewiczowa figurowała jako Maria Karczewska, a Józef Piłsudski jako Józef Władysław Dąbrowski. Przez kolejnych lat siedemnaście formalnie był protestantem. Na łono Kościoła katolickiego powrócił dopiero w lutym 1916 r., już w czasie walk legionowych.
Córka Marii Piłsudskiej, trzynastoletnia wówczas Wanda Juszkiewiczówna, była ulubienicą Piłsudskiego. Jego zainteresowanie dziećmi i umiejętność obcowania z nimi wyraziła się w pełni w stosunku do małej Wandy. W jednym z listów do niej pisał: „Gdy wrócicie do Wilna, pozdrówcie ode mnie całe miasto, wszystkie te cuda, co są zawarte w krótkim, pięcioliterowym słowie - Wilno. Jeśli będziecie bardzo rozczulone tym moim ukłonem dla Wilna, możecie nawet uścisnąć pierwszego lepszego przechodnia..., a nie mówię już o wszystkich górach i lasach okolicznych. Poruczam to Wandzi, niech na wszystkich spacerach nie tylko sama, lecz i za mnie, rozkoszuje się Wilnem".
Po ślubie Piłsudscy zamieszkali w Wilnie, na Śnipiszkach, przy ul. Wiłkomierskiej 1 (obecnie Śnipiskiu. 1, dawn. róg ul. Wiłkomierskiej (Ukmerges) i Kalwaryjskiej (Kalvariją), w pobliżu kościoła św. Rafała, z widokiem na Zielony Most. W tym domu mieszkali w różnym czasie prof. Stanisław Lorentz z rodziną (sprawował m. in. nadzór konserwatorski nad budową cmentarza-mauzoleum Marszałka Józefa Piłsudskiego i jego żołnierzy na Rossie, nad odtworzeniem dawnego stanu majątku Piłsudskich w Zułowie), artysta malarz Ludomir Sleńdziński z rodziną (twórca portretów Marszałka i in.), legionista, gen. August Emil Fieldorf, słynny „Nil" z rodziną, współorganizator Armii Krajowej, komendant Kedywu, zastępca ostatniego dowódcy AK gen. Leopolda Okulickiego.
W 1894 r. w Lipniszkach w powiecie oszmiańskim (obecnie rejon iwjewski, Białoruś) zaczęto wydawać pod redakcją Piłsudskiego rewolucyjne zakonspirowane pismo „Robotnik", organ PPS, głoszące hasło niepodległości Polski i czynnej walki z najeźdźcą. W 1895 r. w celach bezpieczeństwa drukarnię zakonspirowano w Wilnie. Umieszczono ją w domu przy bulwarze Aleksandryjskim (potem ul. Piłsudskiego, obecnie Algirdo). Tutaj wydano 26 numerów robotnika. Trudy wydawnicze dzielił Piłsudski z innym czołowym wówczas działaczem PPS, Stanisławem Wojciechowskim, w którego mieszkaniu znajdowała się drukarnia, przyszłym prezydentem Rzeczypospolitej, z którym przyjaźnił się przez następne lat trzydzieści, aż po chwilę dramatycznej rozmowy odbytej na moście Poniatowskiego w Warszawie w tragicznych dniach przewrotu majowego 1926 r.
W 1919 r., w czasie działań wojennych Marszałek odwiedził Lipniszki i mały domek, gdzie była drukarnia. 18 marca 1934 r. mieszkańcy miasteczka w związku ze zbliżającym się 40-leciem wydania „Robotnika" powołali do życia Komitet Budowy Domu Ludowego im. Marszałka Piłsudskiego. Dom ten nie powstał, ale w pobliżu rynku zachował się do dnia dzisiejszego kilkupokojowy drewniany domek o ścianach nadgryzionych już znacznie zębem czasu, w którym znajdowała się drukarnia „Robotnika”. Przed wojną została umieszczona tutaj tablica z napisem: „W domu tym w roku 1894 Józef Piłsudski redagował i drukował pierwsze numery „Robotnika".
Jesienią 1899 r. nastąpiły ostatnie dni pobytu Piłsudskiego w Wilnie w XIX stuleciu. W połowie października tego roku drukarnia „Robotnika" ze względu na ogólne warunki jej bezpieczeństwa i Piłsudskiego została przeniesiona do Łodzi. W lutym 1900 r. Piłsudski razem z żoną został aresztowany. Więziony był w X pawilonie Cytadeli warszawskiej. Plan uwolnienia Piłsudskiego polegał na symulowaniu przez niego choroby takiej, której leczenie mogło być prowadzone w szpitalu petersburgskim, mniej strzeżonym. Mogła to być choroba umysłowa. Piłsudskiemu przesłano plan symulacji choroby, zaproponowany przez dr Rafała Radziwiłłowicza, znanego lekarza psychiatrę, pierwowzoru doktora Judyma z „Ludzi bezdomnych" Stefana Żeromskiego, szwagra pisarza, pierwszego wielkiego Mistrza Wielkiej Loży polskiej masonerii, później prof. Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie (zm. w 1929 r., spoczywa na Rossie, tuż za ogrodzeniem nie opodal mauzoleum Piłsudskiego). W marcu 1900 r. Piłsudski rozpoczął symulację choroby umysłowej i robił to tak udanie, iż 10 marca 1901 r. został przewieziony do szpitala dla umysłowo chorych do Petersburga, skąd następnie udało mu się umknąć.
Kolejno w latach 1902, 1903 i 1908 tropiony wciąż i ścigany przez żandarmów w obu zaborach, pokonując odległości od Krakowa po Kowno, na dni ciężkiej pracy Piłsudski wpadał do Wilna, zawsze pełen śmiałych planów wiodących do jednego celu. W 1908 r. przygotowując akcję bezdańską i rozpoznając teren, kilkakrotnie przyjeżdżał do Wilna i zamieszkiwał u Witolda Abramowicza. Odtąd koleje losu na lat dziesięć powiodły go w inne odległe od rodzinnego Wilna strony.
Wspólna działalność w PPS zbliżyła Piłsudskiego z „Olą" -Aleksandrą Szczerbińską, którą poznał w 1906 r. Miłość swoją wyznał jej podczas jednego z ich kijowskich spacerów, gdy razem przygotowywali akcję napadu na tamtejszy bank. Żona Maria z Koplewskich Piłsudska, mieszkająca w Krakowie, kategorycznie nie dawała zgody na unieważnienie małżeństwa.
W 1908 r. zmarła w Krakowie, w wieku 19 lat na ropne zapalenie woreczka żółciowego Wanda Juszkiewiczówna, jedyna córka żony Piłsudskiego. Pochowana została w Wilnie, na Rossie, a pomnik jej z fotografią w stroju krakowskim postawiła jej babcia, której grób później znajdował się obok. Groby wnuczki i babci nie zachowały się. Tam też, obok córki, została pochowana Maria Piłsudska. Zmarła w nocy z 16 na 17 sierpnia 1921 r. w Krakowie po długiej chorobie w 55. roku życia. Ciało jej zostało przewiezione do Wilna i pochowane na Rossie 22 sierpnia. Pogrzeb celebrował biskup Władysław Bandurski. Na pogrzebie rodzinę Piłsudskich reprezentował Jan Piłsudski.
Jedyna przeszkoda do zawarcia związku małżeńskiego z Aleksandrą Szczerbińską przestała istnieć. 25 października 1921 r. ksiądz prałat Marian Tokarzewski, kapelan Naczelnika Państwa, pobłogosławił związek małżeński Józefa Piłsudskiego z Aleksandrą Szczerbińską.
Kto wie, jakby się ułożyły losy Marii z Koplewskich Juszkiewiczowej, zresztą i samego Józefa Piłsudskiego, gdyby wyszła za mąż za Romana Dmowskiego, późniejszego przywódcę narodowej demokracji, przeciwnika politycznego Marszałka. Dmowski był również wielbicielem pięknej Marii i konkurentem Piłsudskiego do jej ręki.
Po dziesięciu latach nieobecności, Józef Piłsudski w kwietniu 1919 r. wrócił znowu do Wilna, ale już nie chyłkiem, nie w przebraniu pod cudzym nazwiskiem, ale jako triumfator w mundurze Naczelnego Wodza. Taki ukazał się swojej rodzinie, wilnianom. Pierwsze kroki skierował na Belmont, by zameldować się w domu swojej najukochańszej siostry Żuli, którą za każdym razem, gdy się zjawiał, zwykł pytać: „Zosiu, czy zaniosłaś kwiaty do Matki Boskiej Ostrobramskiej?" Potem spotkał się z całą rodziną i przyjaciółmi. Marszałek bardzo swoją rodzinę kochał, czuł się z nią najlepiej, najswobodniej. Nie była też to rodzina zwykła. Rzadko można spotkać takie nagromadzenie skromności, prostoty i niesłychanej wprost bezinteresowności. Kochała ona Marszałka nie dlatego, że był Marszałkiem. Ani go nigdy o nic nie proszono, ani też on im nic nie dawał- ani pieniędzy, których sam nie miał, ani protekcji, której by oni za nic nie przyjęli. Kochano tu brata, wujaszka, szwagra. I Marszałek czuł to. Poza tym cieszyła go wileńska wymowa krewnych, ich spokojna na wszystko reakcja i wspomnienia często przytaczane. Toteż nie chcąc być świadkiem uroczystości, związanych z jego imieninami w Belwederze, uciekał najchętniej do Wilna (miasto obchodziło również uroczyście ten dzień) i tam skrywał się wśród tej właśnie rodziny. W rodzinie był bardzo szczery i otwarty. Pewnego razu, będąc w dobrym humorze, mówił o swym przodku Ginejcie i o Jagiellonach dowodząc, że Polacy byli głupi, że nie wzięli sobie zamiast Jagiełły Witolda na króla, który był doskonałym politykiem i wybitnym wojownikiem.
Mieszkał, był częstym gościem w domach swoich rodzonych braci: Adama Piłsudskiego, wiceprezydenta m. Wilna, senatora RP, przy zauł. Montwiłłowskim (obecnie J. Savickio 7), tuż obok Placu Łukiskiego i Jana Piłsudskiego, prawnika, polityka, przy ul. Portowej (obecnie Pamenkalnio).
W końcu swego życia na Portowej mieszkała siostra Marszałka Zofia Kadenacowa - Żula, która tutaj się przeniosła z Belmontu. Odwiedzał ją w czasie choroby. Bracia i siostra, członkowie ich rodzin często odwiedzali Marszałka w Pałacu Reprezentacyjnym. Gdy się źle czuł, zostawali z nim na noc.
Od 1921 r. Piłsudski był częstym gościem w Pałacu Reprezentacyjnym Rzeczypospolitej przy Placu Napoleona (obecnie S. Daukanto aikste 3/8). Tutaj najlepiej czuł tchnienie historii, zmienność jej losów. W pałacu (dawn. Biskupi, po przebudowie - Cesarski, Gubernatorski, Namiestnikowski, po II wojnie światowej - Dom Oficerów armii sowieckiej, Pałac Pracowników Sztuki, Ambasada Francji, obecnie siedziba prezydenta RL) w różnym czasie przebywali: król Polski Stanisław August Poniatowski, carowie Rosji Aleksander I, Aleksander II, Mikołaj I, król Francji Ludwik XVIII, król pruski Fryderyk Wilhelm III, Napoleon, Kutuzow, Nowosilcow (prześladowca Filomatów), Murawjow -wieszatiel (podpisywał wyroki śmierci na powstańców 1863 r.). W czasach Piłsudskiego tu urzędował m. in. wojewoda wileński Władysław Raczkiewicz, późniejszy prezydent RP na uchodźstwie, gościli prezydenci RP Stanisław Wojciechowski, Ignacy Mościcki, gen. Lucjan Żeligowski i in. Zapewne Marszałek nie spodziewał się, że po jego śmierci pałac w 1938 r. stanie się świadkiem manifestacji „ultimatowej" na placu z udziałem jego następcy marszałka Rydza-Śmigłego i okrzykami: „Wodzu, prowadź nas na Kowno!" W ten sposób groźbą interwencji wojskowej wymuszono na Litwie nawiązanie stosunków dyplomatycznych z Polską, które nie były utrzymywane od czasów przyłączenia Wilna i Wileńszczyzny do IIRP.
Właśnie w Pałacu Reprezentacyjnym RP w Wilnie Józef Piłsudski prowadził poufne rozmowy na temat normalizacji stosunków między Polską i Litwą z posłem litewskim w Berlinie Śaulysem, który przyjechał incognito z Kowna za wiedzą prezydenta Smetony. To w tym pałacu zarządził wstrzymanie dalszych represji w stosunku do działaczy litewskich, co było odwetem za podobne postępowanie rządu kowieńskiego. Konferował ze swoimi dyplomatami o rozwoju dalszych stosunków z Rosją.
Obok rozpatrywania spraw państwowych, w pałacu prowadził gry wojenne z wyższymi dowódcami garnizonu wileńskiego. Podczas jednej z nich, w lipcu 1933 r., wyróżnił m. in. płka Władysława Andersa, swego przeciwnika w maju 1926 r., gdy Anders był szefem sztabu wojsk rządowych; awansował go na generała i nie omylił się. W czasie II wojny światowej gen. Władysław Anders był dowódcą 2. Korpusu Polskiego na Zachodzie, odniósł wiekopomne zwycięstwo pod Monte Cassino. Gry wojenne były praktycznie rzecz biorąc egzaminami dla pułkowników, miały dopomóc Marszałkowi w decyzji, którego z nich mianować generałem. W lipcu 1933 r. oprócz Andersa, którego z miejsca, w czasie gry, mianował generałem (na zamieszczonym uroczystym zdjęciu zrobionym w Pałacu Reprezentacyjnym jest on już w mundurze generalskim), zostali później generałami pułkownicy z tego zdjęcia: Zygmunt Bohusz-Szyszko (po wojnie obronnej 1939 r. dowodził Brygadą Strzelców Podhalańskich, walczył pod Narwikiem, był szefem misji wojskowej w Moskwie, zastępcą gen. Andersa jako dowódcy 2. Korpusu), Kazimierz Glabisz (po wrześniu 1939 r. dowódca 4. Dywizji Piechoty 1. Korpusu w Szkocji) i Mieczysław Boruta-Spiechowicz (po wojnie 1939 r. dowódca 5. Dywizji Piechoty WP w ZSRR, potem 1. Korpusu w Szkocji, po powrocie do Polski służył w LWP).
Ostatnią grę wojenną Marszałek prowadził w końcu lutego 1935 r., źle się poczuł, przerwał ją, przeprosił za zawód i z daleka żegnając się z oficerami powiedział: „Chyba nie na zawsze."
W Pałacu Reprezentacyjnym przyjmował wizyty duchowieństwa wileńskiego: arcybiskupa Romualda Jałbrzykowskiego, biskupów Władysława Bandurskiego i Jurgisa Matulaitisa (Jerzego Matulewicza) i in. Przyjął delegatów weteranów polskich z Ameryki, przybyłych do Polski z wycieczką Polonii amerykańskiej; dra Ludwika Góreckiego, wnuka Adama Mickiewicza, który wręczył Marszałkowi pamiątkę po Tadeuszu Kościuszce w postaci jego nożyka polowego.
W Białej Sali Pałacu Reprezentacyjnego odbyła się uroczystość wręczenia Piłsudskiemu dyplomu obywatelstwa honorowego 111 gmin województwa wileńskiego przez przybyłych do Wilna delegatów z poszczególnych powiatów.
Do swoich apartamentów w Pałacu Reprezentacyjnym Piłsudski wjeżdżał przez bramę od ulicy Uniwersyteckiej i wchodził od dziedzińca. Gdy chodzenie po schodach z powodu opuchniętych nóg zaczęło sprawiać Marszałkowi duże trudności, w pałacu zainstalowano windę, którą wjeżdżał na piętro, gdzie mieściły się jego apartamenty. Na górze oczekiwał woźny Józef Paszkiewicz, wąsaty wilnianin, którego regionalna wymowa przypominała Marszałkowi młode lata i wprawiała w dobry humor.
- Dzień dobry Panu Marszałkowi - mówił na powitanie - i całował rękę marszałkowską. Gdy Piłsudski prosił tego nie robić, nieodmiennie powtarzał: „Tak się panu należy". Marszałek był już do formy tego powitania przyzwyczajony i później nie oponował przeciw niej.
W czasie przyjazdów Piłsudskiego do Wilna towarzyszyli mu przyboczni lekarze, m. in. Wiktor Kaliciński i Stefan Mozołowski (obaj zostali zamordowani w Katyniu). Zdaniem lekarzy, Marszałek w Wilnie, z dala od spraw warszawskich, wypoczywał i wyglądał bardzo dobrze. Sam Piłsudski mówił, że pobyt w Wilnie mu służy i gdyby nie sprawy państwowe, chętnie by sobie pozwolił na dłuższy odpoczynek w tym mieście, na spacery ulicą Mickiewicza, na Zwierzyniec, Zakręt.
Jesienią 1924 r. zapowiedział swą wizytę w mieszkaniu ówczesnego rektora USB prof. Władysława Dziewulskiego, który mieszkał przy ul. Zakretowej 23. Przyjechał z adiutantem. Przekomarzał się z trzema córkami, nie przekraczającymi 10 lat; zabawiał je ogromnym zegarkiem kieszonkowym, którego pokrywka sprężyście odskakiwała. Wreszcie na życzenie Marszałka, przyniesiono syna w beciku. Gdy błysnęła wyciągnięta szabla, niemowlę wrzasnęło, a Marszałek skwitował markotnie: „Żołnierza z niego nie będzie".
Niestety, nie wszystkie domy, gdzie bywał Piłsudski, zachowały się. Wiele z nich uległo zniszczeniu, podobnie jak wszystkie jego tablice pamiątkowe, przeróbce, zmieniło swój wygląd. Stąd mogą być niedokładności w ich ustaleniu lub w ogóle nie ma dokładnej numeracji. Jak np. w przypadku domu pani Łęskiej przy dawnym Placu Orzeszkowej. Właścicielka pobyt Piłsudskiego upamiętniła umieszczając na zewnątrz kamiennicy jego popiersie dłuta Józefa Noworytty. Być może wizyta Marszałka w tym domu natchnęła rzeźbiarkę Annę Dreszerową do wykonania brązowego odlewu jego lewej ręki. Znajduje się on w Instytucie Piłsudskiego w Nowym Jorku. Jak wspominała Aleksandra Piłsudska, lewa ręka kształtna, delikatna, zakończona kobiecymi niemal palcami, była ręką artysty i marzyciela. Prawa o wiele większa, jakby innego człowieka. Silna, nawet brutalna, z równymi kwadratowo zakończonymi palcami, tak silna, że zdawało się, mogłaby łamać podkowy. Gdy Piłsudski zapominał o tym i z całej siły uściskiwał delikatne rączki pań, te z jęknięciami przysiadały, co ze strony przypominało reweransy.
Nie budzą żadnej wątpliwości inne miejsca, w których bywał Piłsudski, jak: Ostra Brama, kościół św. Teresy, cmentarz Rossa (tutaj w 1919 r. uczestniczył w pogrzebie żołnierzy polskich poległych w walkach o Wilno), Uniwersytet Wileński, kościół św. Jana, Katedra, kościół św. Piotra i Pawła, szpital wojskowy na Antokolu (dawn. Pałac Sapieżyński, w jego przedsionku w 1932 r. została umieszczona tablica z popiersiem Marszałka dłuta prof. Bolesława Bałzukiewicza, upamiętniająca wizyty Piłsudskiego w szpitalu podczas odwiedzania rannych żołnierzy), sala miejska (obecnie Filharmonia Narodowa), Gimnazjum Ojców Jezuitów przy kościele św. Kazimierza (przed Piłsudskim występował teatrzyk szkolny), ul. Ofiarna (Aukii) 3 (w 1924 r. wziął udział w odsłonięciu tablicy pamiątkowej w miejscu stracenia bohaterów Powstania Styczniowego), willa gen. Rennenkampfa (po wojnie Dom Pionierów), znajdująca się u stóp Góry Zamkowej, kościół Bernardynów i cmentarz Bernardyński, teatr na Pohulance i in. Marszałek Piłsudski był honorowym prezesem Wileńskiego Towarzystwa Wyścigów Konnych i zgodził się na nazwanie wielkiego wileńskiego Steeplechase swoim imieniem. Jeźdźcy z całej Polski walczyli w Wilnie o nagrodę 5.000 zł. i nagrodę honorową, ofiarowaną przez Piłsudskiego.
W sali teatru na Pohulance (w latach 1925-1929 siedziba warszawskiej „Reduty", po wojnie litewski teatr opery i baletu, obecnie Rosyjski Teatr Dramatyczny) oglądał „Halkę", „Fausta", „Złotą czaszkę", wygłaszał odczyty, przemawiał 12 sierpnia 1928 r. na 7. Zjeździe Legionistów. Przybył wtedy do Wilna razem z żoną i córkami. Jednocześnie ze zjazdem odbyło się otwarcie 1. Targów Północnych i Wystawy Rolniczo-Przemysłowej, nad którymi przyjął protektorat. Na zjeździe, przed wyjazdem na który grożono mu (po przewrocie w maju 1926 r. to się często zdarzało), że w Wilnie kula go nie ominie, w swoim przemówieniu piękne słowa poświęcił Wilnu: „Miłe miasto. Rzędem biegną mury, pagórki, otoczone zielenią, pieszczą mury. Mury tęsknie na pagórki spoglądają. Miłe miasto (...). Miłe mury, co mnie dzieckiem niegdyś pieściły, co kochać wielkość prawdy nauczyły, miłe miasto z tylu, tylu przeżyciami. Miasto - symbol naszej wielkiej kultury i państwowej ongiś potęgi. Dynastia Jagiellonów, co nad wieżyczkami Krakowa i wieżami Wilna potężnie niegdyś panowała. Wilno Stefana Batorego, co uniwersytet zakładał i mieczem nowe granice wybijał. Wielcy poeci i wieszcze, co naród pieścili słowem i w czar zakuwanymi słowami życie narodowi dawali.
(...) Wszystko piękno w mej duszy przez Wilno pieszczone. Tu pierwsze słowa miłości, tu pierwsze słowa mądrości, tu wszystko, czym dziecko i młodzieniec żył w pieszczocie z murami i w pieszczocie z pagórkami. Jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie! (...)
(...) Wszystko to razem składało się na marzenia człowieka, co nie wie, czy jutro do grobu się nie położy (...). W warszawskim Belwederze zamknięty, myślałem także i o was, i gdym w bój zawołał, by Wilno zdobyć, was do siebie powołałem (...) i gdy pomyślę, że tam gdzieś na Rossie u wrót cmentarza mogiłka za mogiłką leży, jedna przy drugiej, jak żołnierze w szeregach, ci, co życie dali, by komendanta serce pieścić, to mówię, że miłym to być musi, i gdy serce swe grobem poję, serce swe tam na Rossie kładę, by wódz spoczął z żołnierzami, co mogli tak pieścić dumnego wodza czoło, co mogli tak życie dawać jedynie dla prezentu".
Piłsudski miał wówczas zaledwie 61 lat, po raz pierwszy mówił o grobie i o tym, że serce jego ma znaleźć się w Wilnie na Rossie wśród żołnierzy, poległych w operacji wileńskiej w kwietniu 1919 r.
Ostatni raz Piłsudski przyjechał do Wilna z rodziną 18 marca 1935 r. Tradycyjnie na swoje imieniny. Ostatnimi miejscami jego pobytu był Pałac Reprezentacyjny i dom brata Adama przy zaułku Montwiłłowskim. Przed śmiercią marzył o kolejnym odwiedzeniu Wilna, którego był honorowym obywatelem (w grudniu 1929 r. został honorowym obywatelem Wileńszczyzny), by odbyć rewię wojskową w rocznicę zdobycia miasta w kwietniu 1919r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz