Jadwiga Piłsudska przyszła na świat 28 lutego 1920 roku w Warszawie (rodzice Józef - Marszałek Polski - i Aleksandra z domu Szczerbińska). Wychowywała się w Sulejówku i w Warszawie, gdzie mieszkała z ojcem w Belwederze. Jako córka Marszałka 1 lipca 1928 r. w Gdyni została matką chrzestną jednego z pięciu małych, parowych statków towarowych kupionych od Francji w 1926 r. Statek otrzymał imię "Jadwiga", a patronką i matką chrzestną bliźniaczego statku była Wanda - starsza siostra Piłsudskiej. W stolicy uczęszczała do Prywatnego Gimnazjum Żenskiego Wandy z Posseltow Szachtmajerowej, gdzie przed wybuchem wojny uzyskała świadectwo dojrzałości.
Zainteresowanie lotnictwem zaczęło się u niej w wieku 12 lat, gdy zaczęła budować modele samolotów. W 1937 r. odbyła szkolenie szybowcowe w Sokolej Górze koło Krzemieńca na Wołyniu. Kontynuowała je w Bezmiechowej w Bieszczadach, po kolei zdobywając szybowcowe kategorie "A", "B", "C" i "D". Wstąpiła też do Aeroklubu Warszawskiego, gdzie latała na motoszybowcach "Bąk". Jednym z jej sukcesów był przelot na szybowcu "Delfin" w 1938 r. z Bezmiechowej w Bieszczadach do Łukowa na Podlasiu - dzięki doskonałym warunkom pogodowym w ciągu pięciu godzin pokonała 270 kilometrów. Łącznie przed wojną wylatała około 100 godzin na szybowcach. Zamierzała rozpocząć studia na kierunku inżynieria lotnicza na Wydziale Mechanicznym Politechniki Warszawskiej, jednak planom tym przeszkodził wybuch wojny.
1 września 1939 r. Piłsudska razem z matką i siostrą zgłosiła się na warszawskiej Pradze do pomocy w stacji ratunkowej, niosącej pomoc potrzebującym lub rannym cywilom. Po paru dniach wszystkie trzy wyjechały na Kresy Wschodnie do majątku ich krewnych, a następnie do Wilna. Po 17 września 1939 r. znalazły się na terenie okupowanym przez Związek Radziecki. Udało im się przedostać do Rygi, skąd jednym z ostatnim wypuszczonych z terenu Litwy samolotów rejsowych odleciały do Sztokholmu. Ze stolicy Szwecji zorganizowanym przez ambasadę RP samolotem wyruszyły do Wielkiej Brytanii, gdzie zaopiekował się nimi ambasador Edward Raczyński.
Gdy marszałkowa Piłsudska z córkami znalazła się w Londynie, Wanda ma dwadzieścia jeden lat i zamiłowanie do medycyny, a Jadwiga dziewiętnaście i pasję do latania.
- Samolotami - wspomina Jadwiga Jaraczewska - interesowałam się jeszcze za życia ojca; miałam 12 lat, kiedy konstruowałam modele. Już w 1938 roku zaczęłam latać na szybowcach, a przed samą wojną, latem, wykonałam pięciogodzinny lot szybowcem - z Bezmiechowej w Bieszczadach do Łukowa na Podlasiu. Zamierzałam studiować aeronautykę na Politechnice. W Londynie od razu chciałam pełnić służbę lotniczą, ale nie byłam dość przygotowana, nie miałam wylatanych wymaganych godzin, a przede wszystkim ukończonych dwudziestu jeden lat. W 1940 r zaczęłam więc studiować na wydziale architektury w Cambridge. Warunki były bardzo przyjemne, ale w angielskim środowisku czułam się wtedy samotna, a nadto panował przykry nastrój zawieszenia, nie psujący do wszystkiego, co działo się wokół. Kiedy więc tylko barierę wymagań do służby lotniczej nieco obniżyli, przerwałam studia. Przyjęli mnie, po przeszkoleniu, do cywilnej służby pomocniczej, do jednej z wielu jednostek lotniczych stacjonujących blisko Londynu, dokąd dojeżdżałam codziennie z rana. Wszystkie byłyśmy – Angielki i Polki – umundurowane. Mnie i moje rodaczki wyróżniały naszywki „Poland”. Zasadniczo zajmowałyśmy się dostarczaniem samolotów z fabryki na wskazane lotnisko lub przeprowadzaliśmy je z jednego lotniska na inne. Obsługa techniczna zabierała się z miejsca do roboty. Lotnicy wojskowi byli wprost na wagę złota, toteż przede wszystkim my odbierałyśmy ma-szyny i odstawiałyśmy na właściwe lotnisko, aby ich już nie absorbować. Cieszyłyśmy się, jeśli samolot mogłyśmy od razu dostarczyć do jednostki bojowej RAF-u. Latałyśmy na różnych typach samolotów. Moim ulubionym był Spitfire. Nie było to zajęcie całkiem bezpieczne, zginęło wiele koleżanek i kolegów...
Służbę rozpoczęła 15 lipca 1942 roku. Trafiła początkowo do szkoły pilotażu początkowego IFTS (Initial Flying Training School), gdzie przeszkoliła się na lekkich typach samolotów, uzyskując 1 klasę pilota ATA. Rozpoczęła pracę pilota rozprowadzającego, latając na Magistrach, Hartach i Fairchildach. Po około 100 godzinach spędzonych w powietrzu trafiła do szkoły pilotażu zaawansowanego AFTS (Advanced Flying Training School), zdobywając 14 marca 1943 r. 2 klasę pilota ATA i uprawnienia do rozprowadzania bojowych samolotów (m.in. Hurricane'ów i Spitfire'ów). Po raz kolejny podwyższyła swoje kwalifikacje na kursie w White Waltham trwającym od 24 sierpnia do 17 września 1943 r., który dał jej 3 klasę i uprawnienia prowadzenia lekkich samolotów dwusilnikowych, takich jak Anson, Dragon Rapide i Oxford. Po zakończeniu kursu Piłsudska rozprowadzała samoloty mając stały przydział do 1 Ferry Pool w White Waltham. Zajmowała się także służbą "taksówkarską" - latając po różnych stacjach lotniczych zabierała na pokład samolotu pilotów ATA, którzy dostarczyli już samoloty i wracali do bazy - lub - rozwoziła pilotów na lotniska, z których dopiero mieli odebrać samoloty do rozprowadzenia. Wielokrotnie odwiedzała polskie jednostki, m.in. dostarczając do dywizjonów myśliwskich Spitfire'y. Piłsudska była jedną z 17 polskich pilotów, w tym jedną z trzech Polek w całym Air Transport Auxiliary.
W 1943 roku Jadwiga Piłsudska rozpoczęła starania o uzyskanie urlopu z ATA celem dokończenia przerwanych studiów. Uzyskała zgodę i 20 stycznia 1944 r. została zwolniona w stopniu Second Officera. Za służbę w powietrzu odznaczona została Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami. Ogółem dostarczyła około 230 samolotów 21 różnych typów: dwusilnikowych (Anson, Dragon Rapide, Oxford) oraz jednosilnikowych (Albacore, Auster, Barracuda, Defiant, Fairchild, Firefly, Hart, Harvard, Hurricane, Lysander, Magister, Master, Moth, Mustang, Piper Cub, Proctor, Spitfire, Tutor). Jej łączny nalot wyniósł 312 godzin i 35 minut (w tym 32 godziny i 15 minut na dwusilnikowcach). Największy miała za sterami Magistrów (78 godzin i 5 minut), Fairchildów (61 godzin i 45 minut), Spitfire'ów (41 godzin i 50 minut) oraz Hurricane'ów (28 godzin 25 minut). Podczas półtorarocznej służby (licząc z okresami szkolenia) nie miała żadnego wypadku lotniczego ani nie uszkodziła samolotu. W opinii wystawionej przez brytyjskich przełożonych w listopadzie 1943 r. oceniono ją jako "niezwykle obiecującą pilotkę o umiejętnościach powyżej przeciętnej".
W 1944 r. wyszła za oficera Marynarki Wojennej kpt. Andrzeja Jaraczewskiego i przyjęła podwójne nazwisko Piłsudska-Jaraczewska. Po zwolnieniu do cywila podjęła przerwane studia, tym razem w Polskiej Szkole Architektury na Uniwersytecie w Liverpoolu. Ukończyła je zdobywając w 1946 r. dyplom inżyniera architekta. Studiowała także urbanistykę i socjologię. Po wojnie pozostała na politycznej emigracji w Wielkiej Brytanii, zamieszkała w Londynie. Początkowo projektowała domy (m.in. swój własny) i pracowała w Wydziale Urbanistyki i Planowania Zarządu Miejskiego w Londynie (London County Council). Później wraz z mężem otworzyła niewielką firmę produkującą lampy, kinkiety i meble własnego projektu, która stanowiła jej źródło utrzymania.
Wraz z matką Aleksandrą Piłsudską oraz siostrą Wandą była zaangażowana w działalność polskiego wychodźstwa powojennego, wspierając działalność Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie.
Jadwiga Jaraczewska: - Nie przyjęliśmy obywatelstwa brytyjskiego, byliśmy na statusie uchodźców politycznych. Zamiast paszportów dostaliśmy dokumenty podróży - Travel Dokument, na których widniała adnotacja: „ważny na wszystkie kraje świata” ale obok stempel: „Except Poland”.
Po powstaniu „Solidarności”, a szczególnie po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego, organizowała pomoc dla „solidarnościowego” podziemia, w tym pomoc charytatywną. Podejmowała też wraz z mężem i dorosłymi dziećmi, Joanną i Krzysztofem, działania na rzecz uwolnienia więźniów politycznych oraz wspierała demokratyczną opozycję w Polsce. Domy Wandy Piłsudskiej oraz Jadwigi i Andrzeja Jaraczewskich, były otwarte dla przybywających z Polski na wyspy brytyjskie działaczy opozycji.
Jesienią 1989 r. Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska wraz z rodziną podjęła decyzję o powrocie do Polski zrywającej okowy komunizmu i natychmiast, po załatwieniu wszelkich spraw, po 51 latach nieobecności w Polsce przyleciała wraz z mężem i siostra Wandą do swego kraju. Na lotnisku powitał Rodzinę Premier Mazowiecki. Jadwiga Jaraczewska po powrocie zamieszkała w Warszawie.
Razem z siostrą Wandą, córką Joanną Onyszkiewicz i synem Krzysztofem założyła Fundację Rodziny Józefa Piłsudskiego. Fundacja podjęła starania o odzyskanie dworku Milusin w Sulejówku, do czego doszło w 2000 r., i utworzenia Muzeum Józefa Piłsudskiego. Fundacja przeprowadziła remont dworku oraz przekazała Muzeum kolekcję bezcennych pamiątek po Józefie Piłsudskim. Powstanie Muzeum oraz jego budowa, a także upamiętnianie dokonań i idei, którym hołdował Marszałek, była stałą troską Jadwigi Piłsudskiej-Jaraczewskiej. Swoimi radami wspierała pracowników muzeum, konsultowała projekty architektoniczne gmachu muzealnego. Utrzymywała żywą więź z rodzinami legionowymi.
10 listopada 2008 r. Jadwiga Jaraczewska, jako pełnomocnik zarządu Fundacji Rodziny Józefa Piłsudskiego, wraz z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego podpisała umowę ustanawiającą Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, współprowadzone przez Fundację i Ministerstwo.
W 2008 r. Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska została odznaczona przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za „bohaterską postawę i męstwo wykazane podczas II wojny światowej, za wybitne zasługi w popularyzowaniu historii i tradycji Narodu Polskiego oraz pielęgnowanie pamięci o dokonaniach Marszałka Józefa Piłsudskiego”.
Wspomnienia z domu rodzinnego w Sujejówku
Zmarła 16 listopada 2014 roku w Warszawie w Święto Matki Boskiej Ostrobramskiej. Pogrzeb odbył się 21.11.2014 roku. Została pochowana w rodzinnym grobowcu przy swojej matce Aleksandrze Piłsudskiej, siostrze Wandzie Piłsudskiej i mężu Andrzeju Jaraczewskim na Starych Powązkach w Warszawie (kwatera VI, rząd V miejsce 29).
Grób Jadwigi Piłsudskiej-Jaraczewskiej , jej męża Andrzeja Jaraczewskiego,
Aleksandry Piłsudskiej i Wandy Piłsudskiej. (kwatera VI, rząd V miejsce 29)
****************************************************
Sulejówek - Zbigniew Kręcicki, Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska, Krzysztof Jaraczewski
Sulejówek - Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska, Zbigniew Kręcicki, Krzysztof Jaraczewski
Sulejówek - Zbigniew Kręcicki, Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska, Krzysztof Jaraczewski,
Iwona Podraza
Sulejówek - Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska, Krzysztof Jaraczewski
Sulejówek- Zbigniew Kręcicki na ławeczce
Marszałka Józefa Piłsudskiego córkami Jadwigą i Wandą.
********************************
Polki latały nad Wielką Brytanią
O Jadwidze Piłsudskiej - córce Marszałka
Janusz Ziółkowski
Przegląd WLOP - LISTOPAD 2003
O Polkach-pilotkach latających w Wielkiej Brytanii wiemy, jak się wydaje, wciąż zbyt mało. Dlatego postanowiłem opowiedzieć o ich lotach i losach. Oparłem się między innymi na ich własnych relacjach publikowanych i niepublikowanych. Te latające Polki to Stefania (Barbara) Wojtulanis-Karpińska, Anna Leska-Daab i Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska. W czasie wojny znalazły się w Wielkiej Brytanii i wykonywały loty jako pilotki Air Transport Auxiliary paramilitarnej organizacji utworzonej do pomocy lotnictwu wojskowemu.
........
***************************
Filmy z YouTube
Wejście: Wspomnienia z domu rodzinnego w Sulejówku
******************************************
Zofia Turowska
GNIAZDO Rodzina Onyszkiewiczów
JOANNA
Powojenny, polski Londyn w 1952 roku. Uroczystość urodzin Aleksandry Piłsudskiej. Są znamienici goście. Jest jeszcze dostojniej niż zwykle, bo pani marszałkowa obchodzi siedemdziesięciolecie. W przyjęciu po raz pierwszy uczestniczy Joasia, ukochana wnuczka Jubilatki. Ma już dwa lata, nie bacząc na wymogi towarzyskiej etykiety zajada się smakowitymi, cynamonowymi ciasteczkami własnego, babcinego wypieku, przysmakiem znanym wszystkim gościom. W imieniu przyjaciół i znajomych życzenia składa generał Kazimierz Sosnkowski. Obecni z szacunkiem stoją, słuchają w skupieniu słów generała układających się jednak w trochę przydługą orację. – Babciu, siadaj, bo ten pan tak długo już mówi, że przecież się zmęczysz – przerywa rezolutnie jasnowłosa dwulatka, która przecież w tym wieku jeszcze nie musi się liczyć z żadnym protokołem dyplomatycznym.
***
Joanna Onyszkiewicz: - „Pożyczamy” swoje życie, aby na jego przykładzie pokazać, co tysiące anonimowych i nie anonimowych ludzi przeżyło razem z nami.
Zofia Turowska - GNIAZDO Rodzina Onyszkiewiczów Książka w .pdf
******************
O Józefie Piłsudskim napisano wiele książek i publikacji. "Gniazdo Rodzina Onyszkiewiczów" Zofii Turowskiej - to książka o rodzinie Marszałka (Aleksandra Piłsudska - żona Marszałka, Wanda Piłsudska - starsza córka Marszałka, Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska - młodsza córka Marszałka Józefa Piłsudskiego, Andrzej Jaraczewski - mąż Jadwigi Piłsudskiej, Joanna Onyszkiewicz z. d. Jaraczewska - wnuczka Marszałka Józefa Piłsudskiego, Krzysztof Jaraczewski - wnuk Marszałka Józefa Piłsudskiego), przyjaciołach, znajomych i o sporym kawałku ich historii. Oto fragmenty z tej książki uzupełnione o inne źródła.
Rodzina Piłsudskich nie zagoiła jeszcze świeżych ran po klęsce powstania styczniowego, tej „wojny garści źle uzbrojonych i źle odzianych szaleńców, zmagających się z kolosem władającym połową świata”. Józef Wincenty Piłsudski, wykształcony i światły agronom, jako komisarz Rządu Narodowego na powiat kowieński na Żmudzi, musi razem z żoną, kuzynką Marią Billewiczówną, którą poślubił 23 kwietnia 1863 roku, porzucić włości dziedziczne Tenenie w Kowieńszczyźnie i przenieść się do Zułowa, do wniesionego w posagu żony pokaźnego majątku liczącego około 11 tysięcy morgów, w powiecie święciańskim. Piłsudscy byli – według herbarza Seweryna Uruskiego - rodziną żmudzką, od początku XVIII stulecia należącą do zamożniejszych w swojem województwie. Podług tradycji rodzinnej pochodzą od Ginwiłłów vel Giniatowiczów, pieczętujących się Kościeszą. Z kolei Billewiczowie - jedną z najznakomitszych, a zarazem jedną z najdawniejszych rodzin żmudzkich, tych samych, o których pisze Henryk Sienkiewicz, że od Mendoga ród wiedli i dlatego „Potop” zaczął zdaniem: „Był na Żmudzi ród możny Billewiczów”...
W Zułowie, położonym sześćdziesiąt kilometrów na północ od Wilna, zamieszkali w pięknie zbudowanym dworze o dwunastu pokojach. Na ścianach wisiały portrety przodków. Dwór otoczony był budynkami folwarcznymi i mieszkaniami dla służby. Przed bramą wjazdową, gdzie wisiał herb rodowy „Kościesza”, aż do samego dworu ciągnęła się droga wjazdowa wysadzana lipami. Wokół rozciągały się pagórki i rozliczne stawy.
„Lesiste pojezierze okolic Zułowa, rozciągające się nad granicami Litwy, Łotwy i Sowietów ma, swój odrębny, pełen uroku krajobraz - melancholijny, pyszny i romantyczny. Tę ziemię borów i jezior, sadów, uli i lnu, o pejzażu głęboko nastrojowym, przerzynały szlaki wojenne we wszystkich kierunkach, na których wielojęzyczne wojska toczyły boje o ten kresowy wycinek Rzeczpospolitej. Żyją tu stare tradycje szlacheckie i ludność twarda i uparta o śpiewnym akcencie mowy. Z owych stron bogatych w charaktery wyszedł legion najtęższych ludzi w Polsce. Mieszkają tu rodzeni bracia po krwi Mickiewicza, Kościuszki i często ich imiennicy”.
W tym dworku w noc grudniową, cztery lata po klęsce powstania styczniowego, dokładnie 5 grudnia 1867 roku Piłsudskim urodził się syn, który na chrzcie otrzymał imiona Józef Klemens. I „czar krajobrazu litewskiego, przepojony powagą i melancholią, otaczał jego młodość i pozostawił swe piętno na Jego usposobieniu". Był czwartym dzieckiem z dwanaściorga rodzeństwa, miał jeszcze pięciu młodszych braci i trzy młodsze siostry.
Również w rodzinie Aleksandry ze Szczerbińskich przyszło na świat dwanaścioro dzieci. Przeznaczenie tak kierowało losem tych dwojga ludzi - Józefa i Aleksandry, że po raz pierwszy spotkali się w maju 1906 roku w Warszawie.
Niezwykłe życiorysy rodziny Marszałka Józefa Piłsudskiego .pdf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz