Piłsudski
dla kobiety porzucił Kościół i zmienił wyznanie.
To była
jedna z najściślej strzeżonych tajemnic przedwojennej Polski.
Autor: Kamil Janicki
O Marii mówiono: „Piękna pani” . Do dzisiaj przetrwały tylko jej pojedyncze fotografie z lat młodzieńczych, gdy ukuto ten przydomek.Józef starał się przekonywać najbliższych, że wcale się nie
zakochał i że żeni się z czysto cynicznych względów. Trudno w to uwierzyć,
licząc na jak radykalny ruch zdecydował się dla swojej wybranki.
Młodszy brat przyszłego Marszałka, zamieszkały w Wilnie Jan
Piłsudski, wspominał, że często widywał Ziuka z Marią Juszkiewiczową – znaną z
urody i siły przekonań socjalistką, prowadzącą w Wilnie wpływowy salon
towarzyski. O względy Marii, przynajmniej wedle późniejszych relacji, Józef
rywalizował nawet z Romanem Dmowskim. I choć nie miał dwóch przednich zębów, a
lata pobytu na Syberii odcisnęły się na jego aparycji, o dziwo wygrał z młodym
prawicowcem.
Wiadomo, że wyrastający na jednego z liderów Polskiej Partii
Socjalistycznej Ziuk lubił przesiadywać w mieszkaniu „Pięknej Pani” (jak
nazywano Juszkiewiczową). Ich długa, rozkwitająca znajomość dla nikogo nie
stanowiła tajemnicy, ale już nagłe oświadczenie Józefa zaskoczyło najbliższych.
To tylko interes
Wczesnym latem 1899 roku zaprosił on na rozmowę swoich
trzech braci i oznajmił im, że niezwłocznie zamierza się żenić. Jan natychmiast
odniósł wrażenie, że „małżeństwo to wygląda na małżeństwo z interesu, a nie z
miłości”, bo przecież „żona nie odpowiada pod względem prawnym za działalność
męża w razie jego ewentualnego aresztowania”.
Chyba tak właśnie, z cynizmem i surowym dystansem, rzecz
przedstawił sam Józef. Twierdził, że planuje osiąść w zakonspirowanej drukarni
partyjnej i że „musi mieć przy sobie osobę, która prowadziłaby gospodarstwo
domowe”. Cała inicjatywa brzmiała bardziej jak polityczny wybieg, niż
jakkolwiek rozumiany, autentyczny związek.
Może rzeczywiście Ziuk widział w Marii przede wszystkim
zaufaną współpracownicę, z którą łączyła go wspólna idea, a marzył nie o
miesiącu miodowym z ukochaną, ale o miarowym stukocie czcionek drukarskich i o
czystych kalesonach, które ktoś inny wypierze. Może lubił obnosić się tym, że
za bardzo jest zajęty i zaangażowany politycznie, by mieć czas na miłość. A
może po prostu… nie chciał wyjść przed braćmi na ckliwego słabeusza i
przyznawać się do jakichkolwiek uczuć.
U schyłku XIX wieku emocje, przynajmniej u mężczyzn, nie
były w cenie. Maria podobnych oporów nie miała. Wiemy wprost od niej, że w
Wilnie usłyszała od Józefa „słowa miłości”. Przede wszystkim jednak wiemy, że
Ziuk sporo musiał się napracować, by zdobyć jej rękę. Dużo bardziej, niżby
nakazywały czysto polityczne względy.
Sekret najwyższej
wagi
Maria była rozwódką, a także luteranką – choć nie jest
jasne, czy w tej wierze się urodziła, czy przeszła na nią, by pozbyć się
pierwszego męża. W każdym razie żaden katolicki ksiądz nie udzieliłby jej
ponownego ślubu i nie usankcjonował jej związku z członkiem Kościoła
rzymskiego. Jeśli Piłsudski chciał dopiąć celu, musiał sam odrzucić wiarę, w
której wychowała go matka, oficjalnie wystąpić z Kościoła i przyjąć obrządek
ewangelicko-augsburski.
Poznaj losy kobiet, które zdobyły dla Polski niepodległość,
a dla siebie – wolność, prawa wyborcze i godność, której zawsze im odmawiano.
Najnowsza książka Kamila Janickiego „Niepokorne damy. Kobiety, które wywalczyły
niepodległą Polskę” już dostępna w sprzedaży!
To była jedna z najściślej strzeżonych tajemnic
przedwojennej Polski. W katolickim kraju, w którym kult Józefa Piłsudskiego
rozrósł się do takich rozmiarów, że przyjęto nawet ustawę o ochronie jego czci
i dobrego imienia (do pięciu lat więzienia za wszelkie kalumnie wymierzone w
Marszałka), sama sugestia, że przywódca został w młodości „lutrem”, uchodziła
za potwarz. Wszelkie dokumenty ukryto, zadbano o milczenie świadków.
O prawdzie wolno było co najwyżej szeptać, a gdy wyciągały
ją na światło dzienne opozycyjne pisma (co zresztą zdarzało się tylko od
wielkiego dzwonu), każdy sądził, że chodzi o zwyczajną, i to dość złośliwą,
plotkę.
Dowody, że coś jednak jest na rzeczy, odkrył dopiero w
latach trzydziestych XX wieku Władysław Pobóg-Malinowski – żołnierz i historyk,
znany jako wielki apologeta Marszałka czy wręcz jego propagandzista. U schyłku
życia Józefa Piłsudskiego Pobóg-Malinowski zbierał materiały do przygotowywanej
biografii Marszałka. Starał się udokumentować każdy detal z życia wodza, gdy
jednak dotarł do kwestii jego ślubu z Marią Juszkiewiczową, natrafił na
osobliwą, tajemniczą lukę.
Nikt nie podawał szczegółów dotyczących ceremonii; trudno
było nawet wskazać jej dokładną datę. Badacz dogrzebał się tylko do
niewyraźnych wzmianek archiwalnych, z których wynikało, że ślub odbył się
gdzieś w okolicach Łomży lub Białegostoku. Niezrażony, postanowił objechać
wszystkie miejscowe parafie. W każdej skrupulatnie wertował księgi, szukając
tej jednej konkretnej, marszałkowskiej metryki. Wciąż bez rezultatu.
Pozostawało się poddać i przyjąć, że w aktach widocznie panuje rozgardiasz lub
też… rozważyć alternatywy co najmniej egzotyczne. A co jeśli ślub wcale nie
odbył się w kościele? Co jeśli nie udzielił go kapłan katolicki?
Józef Piłsudski po aresztowaniu przez Ochranę w 1900 roku.
Józef Piłsudski po aresztowaniu przez Ochranę w 1900 roku. Podobnie musiał wyglądać, gdy żenił się z Marią Juszkiewiczową.
Pobóg-Malinowski zdobył listę parafii protestanckich i je
także zaczął, jedna po drugiej, objeżdżać. W piątej czy szóstej z kolei natrafił
wreszcie na upragniony dokument. Ale nikomu nie miał okazji pochwalić się
poczynionym odkryciem.
Ocenzurowana
biografia Wodza
Biografia Marszałka – przygotowana do druku niemal w
przededniu jego śmierci – podlegała najściślejszej cenzurze politycznej.
Autor, jako znany piłsudczyk, porucznik Wojska Polskiego i
naczelnik ministerialnego wydziału badań historycznych, nie spodziewał się
żadnych trudności. Napisał przecież nie tyle biografię, co laurkę: przez usta
nie przeszłoby mu żadne, najlżejsze nawet słowo krytyki wymierzonej w wodza.
Mimo to diadochowie, rozdzierający między siebie honory, tytuły i obszary
władzy pozostawione przez konającego Marszałka, prześcigali się w uwagach i
kąśliwych komentarzach. Pobogowi-Malinowskiemu udało się z trudem udobruchać
ich wszystkich; rozwiać każdą niemal wątpliwość. Na koniec kazano mu usunąć z
biografii tylko jeden zasadniczy szczegół: informację o tym, że Piłsudski
wyrzekł się swojej wiary.
Sekret udało się utrzymać przez wszystkie lata wolnej
Polski, w okresie okupacji i latach stalinizmu. Wypłynął na dobre dopiero na
początku lat sześćdziesiątych, otwierając zażartą dyskusję nie tylko między
historykami, ale i ludźmi Kościoła. A właściwie dwóch Kościołów: bo podczas gdy
protestanci przedstawiali ojca niepodległości jako swego zapomnianego brata w
wierze, to katolickie środowiska skupione wokół „Tygodnika Powszechnego”
dokładały ogromnych starań, by całą sprawę sprowadzić do politycznego cynizmu i
obedrzeć ją z jakiegokolwiek znaczenia.
Maria Juszkiewiczowa
na innej fotografii z lat młodości
W toku dyskusji na jaw zaczęły wychodzić kolejne dokumenty,
rzucające coraz to jaśniejsze światło na okoliczności konwersji. Dzięki nim da
się już ostatecznie podważyć twierdzenie, że Piłsudski decydował się na ślub z
czystego wyrachowania.
Tejże daty był
konfirmowany
Nie mogło chodzić o impulsywną, polityczną decyzję, bo same
tylko przygotowania do małżeństwa zajęły mu kilka długich miesięcy. Dokument z
12 maja 1899 roku podaje, że „Józef Klemens Piłsudski, lat trzydzieści jeden,
kawaler” zdecydował się przejść „z wyznania rzymsko-katolickiego na
ewangelicko-augsburskie” i „tejże daty był konfirmowany, odbył spowiedź i
przyjął Komunię Świętą”.
W akcie konwersji podkreślono, że Józef przystąpił do tej
uroczystości dopiero „po dostatecznym przygotowaniu”, starania musiał więc
podjąć sporo wcześniej. Kolejne kilka tygodni minęło, nim w parafii w Paproci
Dużej, pięćdziesiąt kilometrów od Łomży i ponad trzysta od Wilna, odbył się sam
upragniony ślub z kobietą, dla której Piłsudski był gotów nawet na zmianę religii.
3 lipca 1899 roku o godzinie dziesiątej rano „zawarty został religijny związek małżeński między Józefem Klemensem Piłsudskim, kawalerem, kupcem, urodzonym w majątku w Zułowie”, a „Marią Kazimierą Juszkiewicz z domu Koplewską, rozwiedzioną z winy męża, zamieszkałą w Łapach, urodzoną w Wilnie”. Na świadków powołano dwóch braci pana młodego: „Adama Piłsudskiego, lat 29, pomocnika architekta” i „Jana Piłsudskiego, lat 23, pracownika bankowego”. Intercyza ślubna „nie została zawarta”.
********************
Maria Piłsudska z Koplerskich
Maria Koplewska urodziła się w 1865 r. w Wilnie w rodzinie
szlacheckiej. Pracowała jako nauczycielka, była także związana z konspiracją.
Bardzo młodo wyszła za mąż za inżyniera Juszkiewicza, z którym miała córkę
Wandę (ur. 1889 r.). Związek ten zakończył się jednak rozwodem. Maria
Juszkiewicz prowadziła w Wilnie salon, będący miejscem spotkań konspiratorów
politycznych. O względy pięknej rozwódki zabiegał m.in. przyszły przywódca
Narodowej Demokracji Roman Dmowski. Jej wybór padł jednak na młodszego od niej
o dwa lata Józefa Klemensa Piłsudskiego, który w 1892 r. powrócił z
syberyjskiego zesłania.
Wanda Juszkiewicz Piłsudska
Małżeństwo między Marią i Józefem zostało zawarte 15 lipca
1899 r. w Paproci Dużej w guberni łomżyńskiej. Niestety, rozwódka nie mogła
wziąć ponownie ślubu katolickiego, dlatego też nowożeńcy wcześniej zmienili
wyznanie na ewangelicko-augsburskie. Po ślubie Piłsudscy przenieśli się do
Łodzi, gdzie przyszły Naczelnik Państwa pod pseudonimem „Wiktor” prowadził
drukarnię PPS. W nocy z 21 na 22 lutego 1900 r. do ich mieszkania przy ul.
Wschodniej wkroczyła carska żandarmeria. Wpadka skutkowała aresztowaniem
obydwojga konspiratorów, uwięzionych następnie w X Pawilonie Cytadeli
Warszawskiej. Marię wkrótce zwolniono, Józef zaś zaczął symulować chorobę
psychiczną, dzięki czemu przewieziono go do szpitala więziennego św. Mikołaja
Cudotwórcy w Petersburgu. Uciekł stamtąd 14 maja 1901 r.
Piłsudscy wraz z córką Marii z pierwszego małżeństwa
przenieśli się do Galicji. W tym czasie Józef energicznie zaangażował się w
działalność partyjną, w 1904 r. wyjechał do Japonii, a od wybuchu rewolucji
1905 r. włączył się w kierowanie Organizacją Bojową PPS. Właśnie wtedy, w maju
1906 r., poznał również zaangażowaną w działalność konspiracyjną 24-letnią
Aleksandrę Szczerbińską. Ich romans rozpoczął się w 1907 r., gdy w czasie
przygotowań do napadu na bank w Kijowie Piłsudski wyznał Aleksandrze miłość.
Wspólnie brali też udział w jednej z najważniejszych akcji OB PPS – ataku na rosyjski
pociąg pocztowy pod Bezdanami 26 września 1908 r.
Od tego czasu małżeństwo Piłsudskiego faktycznie rozpadło
się. W 1908 r. zmarła ukochana córka Marii Wanda, ona sama zaś zaczęła
chorować. Przez kilkanaście lat trwania nieformalnego związku jej męża ze
Szczerbińską nie wyraziła jednak zgody na rozwód.
Maria Piłsudska z domu Koplewska zmarła w nocy z 16 na 17 sierpnia 1921 r. Pięć
dni później pochowano ją na wileńskim cmentarzu na Rossie. Józef, w tym czasie
Naczelnik Państwa, w pogrzebie nie uczestniczył – reprezentował go jego młodszy
brat Jan.
Była przy nim na każdym etapie wyboistej kariery. Wspierała
go, pielęgnowała, na dobrą sprawę – ona dała początek jego sukcesom.
Czy wiadomo kto stworzył Józefa Piłsudskiego? Innymi słowy:
czy da się wskazać jednego konkretnego człowieka, który ukształtował przyszłego
przywódcę i popchnął go na drogę prowadzącą do marszałkowskiej buławy, do na
poły dyktatorskiej władzy nad Polską, a następnie na pomniki, obrazy i karty
szkolnych podręczników?
Kandydatów jest kilku. Kariera Józefa nigdy by jednak nie ruszyła z kopyta, gdyby nie jedna, konkretna postać. Jego pierwsza żona, Maria z Koplewskich Piłsudska.
Jak zaimponować
dziewczynie
Poznali się zaraz po tym, jak młody Ziuk wrócił ze zsyłki na
Syberię. On był schorowany i złamany. W zachowanych listach podkreślał, że jest
gotów zrobić wszystko, byle przekonać władze o swojej zupełnej lojalności. Ani
myślał angażować się w nowe spiski czy jakąkolwiek działalność wywrotową.
Po zetknięciu się z nią, Ziuk – wymizerowany, pozbawiony
dwóch przednich zębów, pogrążony w letargu – nagle odzyskał siły i
determinację.
Ona była tymczasem zdeklarowaną rewolucjonistą. Brała udział
w przygotowaniach do zamachu na rosyjskiego cara, obracała się w kręgu
największych buntowników, chciała burzyć obmierzły system i bić się o nowy
porządek rzeczy. Zarazem była wielką elegantką, uchodziła za piękność, a w
Wilnie prowadziła salon towarzyski, w którym zwyczajnie wypadało bywać.
Bez trudu zawróciła Piłsudskiemu w głowie. Po zetknięciu się
z nią, Ziuk – wymizerowany, pozbawiony dwóch przednich zębów, które wybili mu
rosyjscy żołdacy, pogrążony w letargu – nagle odzyskał siły i determinację.
Wbrew wcześniejszym zapewnieniom, zaraz też się wmieszał w najbardziej
niebezpieczne, nielegalne inicjatywy. Został socjalistą, agitatorem, podziemnym
dziennikarzem. Przynajmniej po części po to, by zaimponować „pięknej pani”.
Józef wolał młodszą
Dla niej zmienił wyznanie, byle móc się z nią ożenić.
Wspólnie dzielili najtrudniejsze chwile: prowadzili podziemną drukarnię, razem
zostali aresztowani, oboje trafili do złowieszczej warszawskiej Cytadeli. Ją
zwolniono, on uciekł udając wariata. Znowu połączeni, przedarli się przez
zieloną granicę, do Galicji.
Maria zjednywała mężowi przyjaciół, organizowała mu dom,
budowała jego wizerunek. Stale też działała w podziemiu. Józef pisał o niej
nawet w swojej pierwszej książce – „Bibule” – chwaląc ją jako najlepszą
kurierkę, z jaką się zetknął! U boku Ziuka pozostała nawet, gdy ten zaczął ją
zdradzać. Kiedy stało się jasne, że w przyszłości widzi u swojego boku raczej
młodą Aleksandrę Szczerbińską, niż wieloletnią, niezawodną towarzyszkę walki.
Mimo to walczyła za Józefa od pierwszych dni wojny. Organizowała legionowe uroczystości, brała u jego boku udział w oficjalnych wystąpieniach, dbała o jego zdrowie. Ziuk już jej nie podziękował. Po odzyskaniu niepodległości ani razu jej nie odwiedził, nigdy więcej z nią nie rozmawiał. Nie pojechał nawet na jej pogrzeb, gdy umarła po długiej chorobie w 1921 roku.
Bibliografia:
Artykuł powstał w
oparciu o materiały i literaturę zebrane przez autora podczas prac nad książką
„Niepokorne damy. Kobiety, które wywalczyły niepodległą Polskę”. Pełna
bibliografia w książce, poniżej wybrane pozycje:
W. Jędrzejewicz,
Kronika życia Józefa Piłsudskiego 1867-1935, t. I, Wydawnictwo Sanacja,
Warszawa 1989.
A. Piłsudska,
Wspomnienia, LTW, Łomianki 2004.
W. Pobóg-Malinowski,
Skoro nie szablą to piórem, „Kultura”, nr 5 (1960).
Ustawa z dnia 7
kwietnia 1938 r. o ochronie imienia Józefa Piłsudskiego, Pierwszego Marszałka
Polski, Dz.U. 1938 nr 25 poz. 219.
J. Warszawski,
Piłsudski a religia, Ad astra, Warszawa 1999.
H. Weryński, Czy Józef
Piłsudski był protestantem?, „Więź”, z. 159-160 (1971).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz